Z pensji pracownika wolno uszczknąć tylko określone należności…

Rzeczpospolita , autor: Agata Lankamer Prasołek , oprac.: GR

paź 17, 2007


Jeśli twój podwładny nie spłaca np. alimentów na dzieci czy pożyczki wziętej w banku, może się u ciebie zjawić komornik i zażądać potrąceń z pensji, jaką wypłacasz temu pracownikowi. Nie wszystko i i nie zawsze wolno ci jednak zabrać. Wynagrodzenie podlega bowiem szczególnej ochronie.

Ochrona ta przejawia się m.in. w tym. że zatrudniony nie może się go zrzec nawet. gdyby tego chciał. Ponadto przepisy precyzują szczegółowo zasady dokonywania potrąceń z wynagrodzenia za pracę. Warto je poznać, gdyż naruszenie tych zasad stanowi wykroczenie przeciwko prawom pracownika zagrożone karą grzywny od i do 30 tys. . Wynika tak z art. 282 § i pkt 1 kodeksu pracy. Ochronie podlega wynagrodzenie za pracę, a więc wszystkie składniki pensji zatrudnionego, czyli stawka zasadnicza, premie, dodatki, np. stażowy, funkcyjny itp., czy prowizja. Zdaniem Sądu Najwyższego dotyczy to także innych świadczeń z  tytułu zatrudnienia.

Pod szczególną pieczą

Zdaniem Sądu Najwyższego dotyczy to także innych świadczeń z tytułu zatrudnienia. Chodzi więc np. o:

odszkodowanie za rozwiązanie umowy o pracę z naruszeniem prawa (wyrok z 12 maja 2005 r, I PK 248/04).

odprawy emerytalne i nagrody jubileuszowe (wyrok z 17 lutego 2004 r., I PK 217/03),

odprawy z racji zwolnienia z przyczyn niedotyczących pracownika (wyrok z 14 listopada 1996 r., I PKN 3/96).

wynagrodzenie i ekwiwalent za urlop (wyrok z 14 października 1997 r, I PKN 319/97).

Co bez ochrony

Ale nie wszystkie należności ze stosunku pracy mają charakter wynagrodzenia, a wiec nie znajdują się wobec tego pod ochroną przed potrąceniami. Wymieńmy choćby odszkodowania za złamanie zakazu konkurencji (wyrok Sądu Najwyższego z 29 czerwca 2005 r., Il PK 345/04) czy odprawy lub odszkodowania dla członków zarządów spółek handlowych w razie ich odwołania z pełnionej funkcji, przewidziane w ich angażach.

Potwierdził to Sąd Najwyższy w orzeczeniach z 15 marca 2006 r. (Il PK 167/05) oraz z 20 czerwca 2006 r. (Il PK 317/05).

Świadczenia te nie przysługują bowiem periodycznie i nie spełniają funkcji alimentarnej. Nie są bowiem ekwiwalentem za pracę. Mają szczególny charakter i zapewniają pracownikowi komfort psychiczny, minimalizując dolegliwości ekonomiczne na wypadek rozstania z nim.

Według Sądu Najwyższego wynagrodzeniem za pracę nie jest także ryczałt za używanie własnego samochodu do celów służbowych (wyrok z 12 stycznia 1998 r., I PKN 461/97). W uzasadnieniu tego orzeczenia sąd odniósł się również do wypłat kompensacyjnych, czyli świadczeń pokrywających wydatki ponoszone przez zatrudnionego w związku z wykonywaniem obowiązków. Sąd stwierdził, że nie są ekwiwalentem za wykonaną pracę lub wypłatą gwarancyjną za okresy, za które przepisy przyznają prawo do wynagrodzenia. Podobny charakter mają też: ryczałt za pranie odzieży roboczej, diety lub inne należności z tytułu podróży służbowych. Wszystkie nie podlegają ochronie przed potrąceniami.

Potrącenia z pensji netto

Podstawą dokonywania potrąceń jest więc płaca netto, czyli taka, jaką zatrudniony dostałby na rękę. gdyby nie został dłużnikiem. W pierwszej kolejności odliczamy od wynagrodzenia składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne oraz zaliczkę na podatek dochodowy od osób fizycznych. Otrzymujemy w ten sposób kwotę, z której potrącamy.

Zanim pracodawca weźmie się za potrącenia, wolno mu jeszcze zabrać z płacy zatrudnionego kwoty wypłacone mu w poprzednim terminie płatności za okres nieobecności w pracy, za który nie zachował on prawa do wynagrodzenia. Wynika tak z art. 87 § 7 kodeksu pracy. Nie ma przy tym żadnych ograniczeń procentowych czy kwotowych. Nadpłacone w ten sposób sumy szef może odliczyć w pełnej wysokości, ale wyłącznie przy okazji następnego terminu wypłaty. Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 2 kwietnia 1996 r. (I PRN19/96). Odliczenia dokonujemy bez zgody zainteresowanego, bez potrzeby spełnienia dodatkowych przesłanek (orzeczenie Sądu Najwyższego z

11 października 1994 r., I PRN 81/94). Problem taki mają w praktyce firmy wypłacające wynagrodzenia z góry lub przed końcem miesiąca, np. 28 dnia każdego miesiąca. W takich bowiem sytuacjach pracownik może zachorować już po pobraniu pensji za ten miesiąc.

Więcej Rzeczpospolita.