Niepełnosprawny pilnie poszukiwany…

NOWA TRYBUNA , autor: Artur Janowski , oprac.: GR

paź 18, 2007


Opolskie urzędy płacą po kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie kar, bo zatrudniają za mało niepełnosprawnych. Tymczasem chętnych do pracy nie widać.

Ewa Kruszczak pracuje na parterze opolskiego ratusza. Razem z Adamem Chwastowskim kierują punktem informacji dla niepełnosprawnych. Urzędowi, który utworzył punkt w 2006 roku, bardzo zależało aby pracowali w nim właśnie niepełnosprawni.

– Niepełnosprawny potrafi lepiej zrozumieć niepełnosprawnego – mówi Janusz Kwiatkowski, wiceprezydent ds. społecznych. – Takie osoby znaleźliśmy dopiero po drugim konkursie. A przecież nasze wymagania nie były wcale wygórowane. Po prostu niepełnosprawni nie byli pracą u nas zainteresowani.

Dla ratusza brak pracujących w nim niepełnosprawnych oznacza wpłacanie miesięcznie 7,5 tysiąca złotych kary” na konto Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Byłoby dwa razy więcej, gdyby miasto nie zlecało np. ochrony urzędu firmie zatrudniającej niepełnosprawnych.

– To, że płacimy akurat takie datki” reguluje specjalna ustawa – tłumaczy Kwiatkowski. – Żeby ich uniknąć na 500 pracowników ratusza 30 musiałoby być osobami niepełnosprawnymi. Tymczasem my takich osób mamy 13, a widoki na zwiększenie tej liczby niewielkie.

Nieoficjalnie kilka osób w ratuszu powiedziało nam jednak, że ma żal do szefostwa urzędu, które nie organizuje konkursów na stanowiska przeznaczone dla osób niepełnosprawnych. Kwiatkowski takie uwagi nazywa nieporozumieniem.

Więcej Nowa Trybuna.