Szybsza prywatyzacja i mniej barier dla biznesu…

Rzeczpospolita , autor: Elżbieta Glapiak , oprac.: GR

paź 29, 2007


Adam Szejnfeld, poseł Platformy Obywatelskiej, zapewnia, że różnica pomiędzy przyszłorocznymi wydatkami a dochodami może być niższa niż przyjęta w projekcie przyszłorocznego budżetu kotwica 28,6 mld zł. – Jeśli dobrze poszukamy, możemy ją obniżyć do poziomu 20 mld , nie więcej niż 25 mld – wyjaśnia poseł.

Sposobem na to miałoby być zablokowanie obniżki składki rentowej o 4 punkty procentowe od stycznia 2008 roku (składka rentowa zmalała już od lipca tego roku o trzy punkty procentowe po stronie pracowników). Wprawdzie żadna decyzja w tej sprawie nie zapadła i -jak podkreśla poseł Zbigniew Chlebowski – będzie ona należała do przyszłego rządu, to zdaniem ekonomistów nie byłoby to najlepsze rozwiązanie. Ich zdaniem oszczędności można szukać w innych miejscach. – Takie możliwości są i myślę, że urzędnicy resortu chętnie je wskażą – wyjaśnia Mirosław Gronicki, były minister finansów. Kierownictwo resortu już zaproponowało rozwiązanie kilku rezerw celowych. Poprawiony budżet ma trafić powtórnie na posiedzenie rządu w przyszłym tygodniu. Zdaniem profesora Jerzego Osiatyńskiego można też pokusić się o zmniejszenie kosztów obsługi zadłużenia zagranicznego. – Na przyszły rok zadeklarowano na ten cel 28 mld zł. Przy rozsądnym gospodarowaniu można by tu zaoszczędzić około 1,5 mld – wyjaśnia ekonomista.

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, uważa, że najprostszą metodą jest zmniejszenie potrzeb pożyczkowych państwa, co można przeprowadzić, zwiększając wpływy z prywatyzacji.

– Sądzę, że przyspieszając zbycie resztówek, niepracujących aktywów Skarbu Państwa i państwowego majątku można by uzyskać w przyszłym roku dodatkowo 10 mld zł – wyjaśnia ekonomista. Wyższe wpływy do kasy państwa mogą też zapewnić działania propodażowe rządu – ograniczenie barier dla przedsiębiorców, wycofanie się z rozwiązań usztywniających rynek pracy.

Zdaniem Jankowiaka rząd powinien się również skupić na posunięciach zapobiegających nadmiernemu umacnianiu się złotego. A to można osiągnąć, liberalizując rynek dla funduszy inwestycyjnych i emerytalnych za granicą.

Ekonomista przestrzega przed wycofaniem się z cięcia składki rentowej na rzecz podwyżek dla lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli. – Obniżka składki oznacza, że w naszych kieszeniach zostanie więcej pieniędzy, zaś wycofanie się z niej spowoduje, że i tak te środki pójdą na podwyżki płac, a klin podatkowy nie spadnie – wyjaśnia Jankowiak. – Być może zaoszczędzono by w ten sposób jakieś 4 mld zl, o które można by było obniżyć deficyt, jednak niezadowoleni z tego byliby pracownicy sektora prywatnego. Zatem przeprowadzenie tego manewru byłoby ryzykowne.

Więcej Rzeczpospolita.