Urzędnik nie nagrywa, nagraj więc urzędnika…

Rzeczpospolita , autor: Grażyna J. Leśniak , oprac.: GR

paź 31, 2007


Osoby dzwoniące na infolinię nie mogą liczyć na to, że po ich rozmowie zostanie ślad, który posłuży jako dowód w ewentualnym sporze z fiskusem.

O tym, że odpowiedź eksperta Krajowej Informacji Podatkowej (KIP) nie ma żadnej mocy prawnej, przekonał się niedawno menedżer jednej z firm. Najpierw odpowiedzi na pytanie w swojej sprawie szukał na infolinii podatkowej, a potem wystąpił w trybie art. 14 ordynacji podatkowej do naczelnika urzędu skarbowego z wnioskiem o interpretację. Spór z organami zaprowadził go jednak aż do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku (sygn. I SA/Bk 173/07).

Co organ, to inne zdanie

Sprawa dotyczyła nieodpłatnego udostępnienia przez spółkę prezesowi zarządu do używania samochodu służbowego, komputera przenośnego oraz telefonu. Chodziło o interpretację art. 11 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych w związku z art. 13 pkt 9 tej ustawy. Urzędnik z biura KIP w Płocku udzielił odpowiedzi korzystnej dla podatnika. Przeciwne stanowisko zajął naczelnik urzędu skarbowego, którego poparł dyrektor izby skarbowej. Podatnik zaś całą rozmowę z pracownikiem infolinii nagrał i przedstawił jako dowód, gdy sprawa trafiła do WSA.

– Do skargi dołączyliśmy stenogram nagrania odpowiedzi na pytanie odroczone mojego klienta, choć izba próbowała bagatelizować sprawę, twierdząc, że porada przez telefon nie ma żadnej mocy prawnej, bo taka instytucja jak KIP nie figuruje nawet w ordynacji – opowiada Marek Kolibski, doradca podatkowy w kancelarii Ożóg i Wspólnicy.

Sądu nie przekonały jednak wyjaśnienia przedstawicieli fiskusa. Sędziowie uznali za rażące naruszenie prawa fakt, iż organ podatkowy II instancji nie odniósł się do telefonicznej odpowiedzi udzielonej podatnikowi przez biuro KIP w Płocku.

– W trakcie rozprawy sąd zwrócił również uwagę na to, że w aktach sprawy nie ma nawet korespondencji między izbą skarbową a Ministerstwem Finansów, z upoważnienia którego działa KIP. Co więcej, izba powinna podatnikowi wyjaśnić, dlaczego nie zgadza się ze stanowiskiem infolinii, a tego nie zrobiła – podkreśla Marek Kolibski. I dodaje: – Sąd rozpatrzył naszą sprawę i wydał korzystny dla podatnika wyrok na gruncie prawa materialnego. Gdyby nie zgadzał się w pełni z argumentami merytorycznymi skargi, to sprawę badałby w większym stopniu pod kątem procedury, która została naruszona przez organy podatkowe, a wówczas orzeczenie mogłoby być również korzystne dla podatnika, ale właśnie z przyczyn proceduralnych.

Więcej Rzeczpospolita.