Bezduszni urzędnicy odebrali rentę inwalidzką młodemu mężczyźnie, który rok temu stracił rękę w wypadku
W taką bezduszność urzędników aż trudno uwierzyć! Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku odebrał rentę inwalidzką Pawłowi Rynansowi (201.), który stracił rękę. Urzędnicy uznali, że skoro rana już się zagoiła, mężczyzna jest… zdolny do pracy. – Czy oni myślą, że ręka mi nagle odrosła – denerwuje się chłopak.
Dramat Pawła rozegrał się w sierpniu ubiegłego roku, kiedy pracował w polu. W pewnym momencie coś się zacięło w maszynie do belowania siana, Pawel próbował naprawić usterkę. Nagle zawył z bólu. Maszyna wciągnęła jego prawą dłoń, a ostre jak brzytwa ostrza wbiły mu się w ramię. Niestety ręka została tak poszarpana, że trzeba ją było amputować.
Paweł długo nie mógł się pogodzić z tym, że został kaleką. Chciał przecież zostać informatykiem, uczył się nawet w klasie o takim profilu. Wymarzony zawód stal się nagle nieosiągalny. Na szczęście ZUS przyznał Pawłowi rentę – blisko 500 zł miesięcznie. Niby niewiele, ale wystarczyło na leczenie i rehabilitację.
Więcej Fakt.