Jak mniej ze swoich zarobków oddawać fiskusowi…

Gazeta Prawna , autor: Edyta Dobrowolska , oprac.: GR

lis 5, 2007


Skoro prawo nierówno obciąża obowiązkowymi daninami sprzedających swoją aktywność zawodową w różnych formach, najbardziej przy tym upośledzając pracowników, by płacić niższe podatki oraz składki na obowiązkowe ubezpieczenia społeczne, trzeba odpowiednio wcześniej zaplanować swoją karierę zawodową. Można w ten sposób doprowadzić do sytuacji, gdy na emeryturę oraz na leczenie będziemy odkładać na zasadach komercyjnych, zaś już teraz skorzystamy z podatku w stałej wysokości 19 proc.

Polskie prawo wciąż nierówno traktuje pod względem obciążeń finansowych różne źródła zarobkowania. Dotyczy td zarówno podatku dochodowego, jak i obowiązkowych ubezpieczeń społecznych oraz zdrowotnych. Najbardziej pod tym względem drenowani są pracownicy. Natomiast największą szansę na optymalizację obciążeń związanych z dochodami z zarobkowania mają osoby, które zdecydują się na bycie przedsiębiorcą. Dlatego zarówno u zarania kariery zawodowej, a więc przed uzyskaniem pierwszego zarobku, jak i w toku procesu otrzymywania pieniężnego ekwiwalentu za efekty swojej aktywności zawodowej warto podjąć działania, które pozwolą na zmniejszenie obciążeń. Ponieważ jednak ustawodawca, tak niekonsekwentny i niesprawiedliwy w rozkładaniu obciążeń fiskalnych, pozastawiał na chętnych do zmian najprzeróżniejsze pułapki, takie działanie trzeba poprzedzić planowaniem.

Oczywiście nie w każdym przypadku możliwe jest swobodne wybieranie formy zarobkowania. Dziedzin aktywności, która służy osiąganiu zarobków w każdej z możliwych form: na podstawie umowy o pracę opartej na kodeksie pracy, w oparciu o cywilną umowę zlecenia czy o dzieło albo w formie pozarolniczej działalności gospodarczej, jest jednak bardzo wiele. A jeśli nawet zainteresowany nie może wybierać wśród trzech wariantów, to z pewnością możliwa jest co najmniej alternatywa – umowa cywilna i umowa o pracę lub umowa cywilna i własna działalność gospodarcza.

Składki jako dodatkowa danina

Obowiązkowe składki na ubezpieczenia społeczne mają za cel zagwarantowanie nam środków do życia, gdy już zakończymy, z racji wieku albo wskutek nieszczęśliwego wypadku, aktywność zawodową. Wówczas odpowiednie świadczenie wypłacał nam będzie Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W przeciwnym przypadku zostalibyśmy bez środków do życia i bylibyśmy skazani co najwyżej na świadczenia z opieki społecznej, z natury finansowane z budżetu państwa oraz samorządów, w ograniczonym zakresie. I gdyby tylko temu celowi takie ubezpieczenia służyły, zapewne każdy bez protestu i prób ograniczenia obciążeń takie składki by regulował. Tymczasem nie tylko nie zapewniają one świadczeń emerytalnych czy rentowych na spodziewanym poziomie, co sprawia, że i tak musimy dodatkowo odkładać na emeryturę, to na dodatek ustawodawca nierówno rozkłada związane z tym obciążenia. Nie dość, że są grupy społeczne, za które składki ZUS

i tak płacone są z budżetu państwa, to na dodatek inne obciążenia dotyczą pracowników, inne osób na umowach cywilnych, a jeszcze inne przedsiębiorców. Co prawda wysokość składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i chorobowe dla wszystkich podlegających obowiązkowym ubezpieczeniom jest jednakowa, ale za to już podstawa wymiaru nie. I tak w najmniej uprzywilejowanym położeniu są pracownicy. Ich składki są bowiem odejmowane od rzeczywistych dochodów, i to na dodatek z włączeniem przeróżnych dodatkowych świadczeń i zarobków, np. z dodatkowych umów cywilnych zawartych z tym samym pracodawcą. Jedyne ograniczenie, i to zresztą tylko dla składek emerytalnych i rentowych, stanowi roczny dochód z pracy.

Inaczej jest z umowami cywilnymi. Co prawda umowy zlecenia praktycznie podlegają obowiązkowym ubezpieczeniom na takich samych zasadach jak dochody uzyskiwane z pracy, ale już umowy o dzieło nie. Natomiast w przypadku osób osiągających dochody z pozarolniczej działalności gospodarczej podstawę wymiaru składek stanowi zadeklarowana kwota. Co prawda nie może być ona niższa od 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia, ale w przypadku osób osiągających z tej działalności wysokie dochody jest to obciążenie niewspółmiernie niższe niż w przypadku osiągających równie wysokie dochody pracowników najemnych czy zleceniobiorców.

Więcej Gazeta Prawna.