Jaki angaż, za jakie pieniądze…

Rzeczpospolita , autor: Renata Majewska , oprac.: GR

lis 9, 2007


Na pytania czytelników dotyczące zatrudniania i zwalniania zarządców firm odpowiadali eksperci prof. Andrzej Patulski z Katedry Prawnych Problemów Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego oraz radca prawny Grzegorz Ortowski.

Umowa okresowa czy bezterminowa

Walne zgromadzenie spółki akcyjnej zamierza przyjąć na etat wiceprezesa do spraw finansowych. Czy musi z nim zawrzeć umowę terminową na czas kadencji zarządu.

Nie ma takiego obowiązku. Uznał tak SN m.in. w wyroku z 10 sierpnia 2000 r. (I PKN 758/99). Zgodnie z tym orzeczeniem kadencyjność organów spółki prawa handlowego nie oznacza powinności zawierania przez spółkę z osobami pełniącymi funkcję w jej organach umów o pracę na czas określony, równy okresowi kadencji. W razie zawarcia takich umów terminowych stosuje się do nich art. 25′ kodeksu pracy. Można go zatem zatrudnić na czas nieokreślony. Rada nadzorcza czy inny organ wskazany w statucie spółki (np. walne zgromadzenie) mogą bowiem odwołać członka zarządu w każdej chwili i jednocześnie wypowiedzieć mu stosunek pracy.

Kolega jest członkiem zarządu spółki z o.o. na umowie o pracę na czas określony obejmujący okres kadencji. Angaż zastrzega, że może dostać wcześniejsze, dwutygodniowe wypowiedzenie tylko wtedy, gdy zostanie równocześnie odwołany z funkcji w zarządzie i zwolniony z pracy. Czy to prawidłowe?

Potwierdza to SN w I O 1% orzeczeniu z 1 lipca 1998 r. O PKN 53/98). Zgodnie z tym wyrokiem strony mogą w umowie o pracę na czas określony z członkiem zarządu spółki kapitałowej uzależnić jej wcześniejsze rozwiązanie – zarówno za wypowiedzeniem, jak i bez wypowiedzenia – od równoczesnego odwołania z funkcji członka zarządu.

Żona jest prezesem spółki akcyjnej. Funkcję pełniła na podstawie bezterminowej umowy o pracę, ale niedawno rada nadzorcza zaproponowała aneks, zmieniający ją na czas do upływu pięcioletniej kadencji tego gremium. Czy nie powinna tego zrobić w formie wypowiedzenia zmieniającego.

Zasadą jest, że zmiana warunków zatrudnienia na gorsze odbywa się poprzez wypowiedzenie zmieniające zainicjowane przez firmę. Wtedy zatrudniony ma czas zastanowić się nad ofertą, a do połowy wypowiedzenia odmówić. Jeśli to zrobi, umowa ulega rozwiązaniu po upływie wymówienia. Gdy milczy lub mówi tak, nowe warunki wiążą też po upływie wypowiedzenia. Wydawało by się, że tak powinno być w opisanej sprawie. Zamiana umowy bezterminowej na okresową stawia przecież kobietę na mniej korzystniej pozycji. SN orzekł jednak 29 marca 2001 r, że w takiej sytuacji wypowiedzenie zmieniające nie jest konieczne, wystarczy porozumienie stron. Według tego wyroku przekształcenie umowy o pracę na czas nieokreślony w umowę terminową, związane ze specyfiką kadencyjnego zatrudnienia członków organu zarządzającego spółką prawa handlowego, nie stanowi niekorzystnej dla pracownika zmiany stosunku pracy.

Więcej Rzeczpospolita.