Fiskus nie czyta w obcych językach…

Rzeczpospolita , autor: . A.g. , oprac.: GR

lis 9, 2007


Jeśli przedmiot działalności spółki zagranicznej nie zostanie przetłumaczony na język polski przez tłumacza przysięgłego, organ skarbowy nie rozpozna jej wniosku o zwrot VAT.

Tak orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, rozpoznając skargę spółki Renault w sprawie zwrotu VAT przysługującego podmiotom zagranicznym.

W czerwcu 2004r. wystąpiła ona do urzędu skarbowego o zwrot podatku od czynności wykonanych na terenie Polski. Nie dołączyła jednak tzw. przysięgłego tłumaczenia fragmentu informacji o tym, że w Niemczech jest zarejestrowana jako podatnik VAT. Organ skarbowy wezwał ją do uzupełnienia w ciągu 7 dni braków formalnych. Spółka nie zdążyła tego zrobić i dosłała jedynie zwykłe tłumaczenie.

Naczelnik urzędu pozostawił jednak wniosek spółki bez rozpoznania, a dyrektor Izby Skarbowej poparł jego stanowisko.

Podatniczka złożyła zatem skargę do WSA. Wyjaśniła w niej, iż pracownik urzędu skarbowego poinformował ją ustnie, że wniosek nie zawiera braków formalnych. Odniosła się też do dokumentów pisanych.

– Faktycznie organ nie pozostawił wniosku bez rozpoznania, gdyż na kilku dokumentach opatrzonych jego pieczątką wprost stwierdził, że rozpoznał sprawę pod względem formalnym, merytorycznym i rachunkowym”. Doszło więc do paradoksalnej sytuacji, władze skarbowe zaniechały czynności, które, jak same stwierdziły, już zostały wykonane – argumentował na rozprawie pełnomocnik spółki.

Podkreślał też, że podstawą sporu była tylko jedna kwestia: brak przetłumaczonej przez tłumacza przysięgłego informacji o rodzaju działalności spółki Renault. Była ona podana po francusku: constructeur automobile”. Organy nie przyjęły do wiadomości, że oznacza to producent samochodów”. Uzasadniając swoje stanowisko, stwierdziły, że nie znając przedmiotu działalności podatniczki, nie mogły rozpoznać merytorycznie jej wniosku o zwrot podatku.

– Dokument złożony przez spółkę badany był jedynie pod względem, formalnym, a że zawierał nieścisłości, nie można było wydać decyzji merytorycznej – stwierdził pełnomocnik dyrektora Izby.

Ustnych wyjaśnień pracownika w ogóle nie wzięto pod uwagę, zresztą osoba, którą wskazała spółka, zaprzeczyła, że wypowiadała się na temat poprawności wniosku o zwrot podatku.

Więcej Rzeczpospolita.