Każdy może dostać 40 tys. zł na dobry start…

Rzeczpospolita , autor: Anna Cieslak-Wróblewska , oprac.: GR

lis 22, 2007


Dzięki unijnym dotacjom do 2013 r. ma powstać 100 tys. jednoosobowych firm. 0 pomoc będzie można się ubiegać prawdopodobnie już za kilka miesięcy.

100 tys. małych firm to całkiem sporo – komentuje Adam Ambroziak, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich. – Zakładając nawet, że polowa z nich upadnie, to te które pozostaną, mogą zacząć zatrudniać innych. Jeśli każda z nich przyjmie 1-5 pracowników, to mamy już 50 – 250 tys. nowych miejsc pracy – dodaje Ambroziak.

Pieniądze na podjęcie działalności gospodarczej zagwarantowane są w programie Kapitał ludzki”. Można będzie je dostać poprzez powiatowe urzędy pracy lub wybrane w konkursach podmioty spoza sektora publicznego. Mogą to być prywatne firmy szkoleniowo-doradcze, fundacje czy organizacje pozarządowe. To właśnie one mają udzielić dotacji ok. 100 tys. osobom. Na ten cel przewidziano ok. 1,6 mld zł.

Zdaniem ekspertów, zainteresowanie będzie bardzo duże. Z dwóch powodów, po pierwsze, w porównaniu z programami realizowanymi dotychczas, wsparcie będzie dwukrotnie większe. Jedna osoba będzie mogła uzyskać do 40 tys. zl Jeśli to będzie spółdzielnia – dofinansowanie sięgnie do 20 tys. zł na osobę. Po drugie, być może nie trzeba będzie zapewniać żadnego wkładu własnego. Samorządy właśnie zastanawiają się nad możliwością zastosowania takiego rozwiązania. Dotychczas konieczne było posiadanie ok. 25 proc. wartości planowanych wydatków. – Chętni już do nas dzwonią, z niecierpliwością czekają na uruchomienie programu – mówi Agnieszka Michalska z Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych.

O dotację mogą ubiegać się praktycznie wszyscy zainteresowani (którzy w ciągu ostatniego roku nie prowadzili działalności), a nie tylko zarejestrowani bezrobotni. – Mogą więc to być i studenci, i pracujący, i kobiety wychowujące dzieci czy renciści Byle tylko mieli pomysł na biznes – zauważa Marta Piętka z firmy doradczej EFICOM.

Mimo tej otwartości, preferowane będą osoby, które mają kłopoty na rynku pracy. Wśród nich najliczniejszą grupę stanowi młodzież (od 15 do 24 lat) oraz mieszkańcy wsi. – To dobry wybór. Młodzi ludzie są najbardziej przedsiębiorczy i mają największe szanse, że ich firma przetrwa. Poza tym od lat staramy się przecież ułatwiać młodym start w karierze – mówi Ambroziak z KPP. Na wsi konieczna jest zaś walka z ukrytym bezrobociem.

Więcej Rzeczpospolita.