Kobiety dostaną niższe emerytury?…

Gazeta Wyborcza , autor: Leszek Kostrzewski , oprac.: GR

gru 14, 2007


Kobiety mają dziś średnio o 35 proc. mniejszą emeryturę od mężczyzn. Rząd – jak wynika z projektu ustawy, który widziała Gazeta – chce tę różnicę powiększyć o kolejne 15 proc.

Rewolucyjny – jeśli chodzi o sposób liczenia emerytur dla milionów Polaków – projekt podpisała właśnie minister pracy Jolanta Fedak. Zacznie obowiązywać za niecałe 13 miesięcy. Wtedy bowiem Polacy oprócz jak dziś emerytur z ZUS bę dostawać również świadczenia z kilkunastu otwartych funduszy emerytalnych (OFE).

Pani minister – jak czytamy w projekcie ustawy o emeryturach z OFE – podzieliła emerytów według płci i tym samym zastosowała różne przeliczniki emerytur dla kobiet i mężczyzn. A to dla kobiet dramat: w po-równaniu z mężczyznami bę dostawać grosze. Jak to możliwe

Minister Fedak uznała, że skoro kobiety żyją od mężczyzn średnio o pięć lat dłużej, to dłużej trzeba im też emerytury wypłacać. Sprawiedliwie więc będzie -jak czytamy w uzasadnieniu projektu – emerytury kobietom obciąć. A mężczyznom, którzy wcześniej umierają – podwyższyć. W ten sposób wszystko się wyrówna

– Polka będzie dostawać mniej pieniędzy, ale dłużej, Polak więcej, ale krócej.

– To jakiś absurd i jawna dyskryminacja kobiet – oburza się Irena Wóycicka, ekspert polityki społecznej w Instytucie Badań nad Gospodarką Rynkową, w latach 1991-93 wice minister pracy. Przekonuje, że pomysł rządu jest wbrew konstytucji.

– To tak, jakby zbadać długość życia mieszkańców Al. Jerozolimskich. I gdy się okaże, że mieszkańcy prawej strony ulicy żyją dłużej, to obcinamy im emerytury, a tym z lewej podwyższamy – mówi Wóycicka.

Podobnie według niej można podzielić Polaków na zdrowych i chorych, palących i niepalących -jednym dawać więcej pieniędzy, a innym odbierać.

Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan i członek rady nadzorczej ZUS, zapewnia, że pomysł rządu jeszcze bardziej zwiększy różnice między emeryturą mężczyzn i kobiet. Dziś emerytury kobiet już są o 30-35 proc. niższe. Dzieje się tak dlatego, że Polki przechodzą na emeryturę o pięć lat wcześniej niż mężczyźni (czyli mają mniej odłożonych składek). Poza tym częściej biorą urlopy wychowawcze -a wtedy mąją odprowadzaną niższą składkę.

Pomysł Fedak spowoduje – zdaniem Mordasewicza – obniżenie emerytur kobiet o kolejne 15 proc. W efekcie w nowym systemie ich emerytury będą o połowę niższe niż mężczyzn.

Część kobiet nie wypracuje sobie nawet najniższej krajowej emerytury (obecnie ok. 600 zl) -konieczne więc będą dopłaty z budżetu państwa. – Dojdzie do katastrofy, kobiety bę żyć w biedzie – ostrzega Irena Wóycicka.

Stanowisko Ministerstwa Pracy to zaskoczenie: jeszcze trzy dni temu Bożena Diaby, rzecznik resortu, zapewniała nas, że w projekcie nie ma dzielenia emerytur ze względu na płeć. Gdy zacytowaliśmy jej artykuł z ustawy z takim rozwiązaniem, przepraszała: – Pomyliłam się. Każdy chyba może.

Przyznaje, że jej szefowa sama nie wymyśliła nowego sposobu liczenia emerytur. Pierwszy na taki pomysł wpadł rząd PiS, a dokładnie były wicepremier Przemysław Gosiewski. Trzy miesiące temu tłumaczył, że trzeba podzielić emerytury w zależności od płci, bo w przeciwnym wypadku mężczyźni zbyt wiele stracą.

Więcej Rzeczpospolita