W wyliczeniach nie może być pomyłki…

Rzeczpospolita , autor: Autor Nieznany , oprac.: GR

sty 7, 2008


Kto stara się teraz o przyznanie wcześniejszej emerytury lub liczy, że zyska prawo do niej w przyszłym roku, powinien przede wszystkim dobrze obliczyć tzw. staż emerytalny.

W razie pomyłki może się okazać, że nadzieje spełzną na niczym. Przepisy stawiają bowiem rygorystyczne wymagania przed ubiegającymi się o takie świadczenie.

Trzeba pamiętać, że na staż uprawniający do wcześniejszej emerytury składają się nie tylko okresy wykonywania obowiązków pracownika, prowadzenia działalności gospodarczej czy pracy w gospodarstwie rolnym, które są traktowane jako okresy składkowe (bo były wówczas płacone składki na ubezpieczenie emerytalne), lecz także tzw. okresy nieskładkowe.

Te drugie to urlopy wychowawcze, zwolnienia chorobowe czy nauka na wyższej uczelni. Jeśli osoba starająca się o wcześniejszą emeryturę musi spełnić wymóg 30-letniego stażu pracy (np. kobieta powyżej 55 roku życia czy nauczyciel), to nie może sobie do niego wliczyć zbyt długiego okresu nieskładkowego.

Zgodnie z art. 5 ust. 2 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych przy ustalaniu prawa do emerytury okresy nieskładkowe nie mogą przekraczać 1/3 okresów składkowych. W takiej sytuacji, aby uzbierać 30-letni staż emerytalny, trzeba mieć minimum 22 i pól roku okresów składkowych. Można doliczyć do tego tylko siedem i pól roku okresów nieskładkowych.

Niewykluczone więc, że np. zbyt krótko podlegały ubezpieczeniom społecznym osoby, które w przeszłości korzystały z długotrwałych urlopów wychowawczych czy zwolnień lekarskich, a chcą do stażu emerytalnego zaliczyć okres studiów.

Na takim sposobie obliczania stażu emerytalnego stracą głównie kobiety, które urodziły więcej niż dwójkę dzieci. Trudno bowiem pogodzić ich wychowanie z pracą zawodową dającą podstawę do wcześniejszej emerytury.

Więcej Rzeczpospolita.