Na dzisiejsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego czeka Ewa Oliwa, prowadząca firmę szczecinianka, mama trojga dzieci. Jako przedsiębiorca nie mogła wziąć urlopu wychowawczego, nie może Iść na zwolnienie, gdy Jej dziecko zachoruje. -Słyszymy ciągłe zachęty: Bądźcie przedsiębiorczy", a potem Jesteśmy obywatelami gorszej kategorii, gorsza strefa, prywaciarze.
Osoba prowadząca firmę nie ma prawa do płatnego zwolnienia na chore dziecko. Ten przepis krzywdzący przedsiębiorców od czasu PRL-u oceni dziś Trybunał Konstytucyjny. Na jego wyrok czeka ponad milion Polaków. Wśród nich jest Ewa C, która od 171at prowadzi w Poznaniu firmę handlową. W listopadzie 2005 r. dowiedziała się, że jej nastoletnia córka choruje na raka. Gdy w lutym ubiegłego roku dziewczynka po drugiej operacji wychodziła ze szpitala, lekarze wypisali Ewie C. zwolnienie, by mogła się nią zająć. I wtedy, jak wspomina, przeżyła szok: okazało się, że nie ma prawa do płatnego zwolnienia na dziecko nawet przy tak ciężkiej chorobie. Pani Ewa nie pogodziła się z tym, bo co miesiąc płaci słone składki za kilku swoich pracowników, a także ponad 750 zl za siebie (w tym dobrowolne ubezpieczenie chorobowe).
W ZUS, który odmówił jej płatnego zwolnienia, usłyszała wtedy to, co my wczoraj.-Niestety, przepisy dają prawo do zasiłku opiekuńczego tylko podlegającym ubezpieczeniu chorobowemu obowiązkowo. A prowadzący działalność podlegają tym ubezpieczeniom na zasadzie dobrowolności, więc im się nie należy – powiedziała nam Aleksandra Bełkowska z ZUS.
– Odnoszę wrażenie, że PRL trwa, przynajmniej mentalnościowo. Daję ludziom zatrudnienie i mam gorsze prawa niż ci, którym stwarzam miejsca pracy- mówi Ewa C. Na przepisy dyskryminujące prywatnych przedsiębiorców poskarżyła się w poznańskim sądzie rejonowym, a ponieważ ten miał już więcej takich odwołań i wątpliwości, czy przepis jest zgodny z konstytucją, zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego.
Zapytał, czy nie jest w tym wypadku łamana zasada sprawiedliwości społecznej i równości wobec prawa. Dziś Trybunał odpowie.
Prywaciarz" ma tylko zasiłek macierzyński, zwolnienia lekarskie wyłącznie na siebie i świadczenie rehabilitacyjne, gdy choruje ponad 182 dni. Nie ma prawa do urlopu wychowawczego, płatnego zwolnienia lekarskiego na dziecko ani na bliską dorosłą osobę. A jego pracownik w takiej sytuacji może zająć się nie tylko dzieckiem i małżonkiem, ale i rodzicem, dziadkiem, a nawet teściem.
– Dobrze, że Trybunał w końcu zajmie się tym reliktem PRL – uważa Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego, który od 35 lat prowadzi działalność gospodarczą. – Obowiązująca dziś ustawa z 1999 r. jest ciągłą kontynuacją przepisów z czasów, gdy właściwa praca oznaczała dla władzy etat, a nie prowadzenie własnej firmy.
Więcej Gazeta Wyborcza.