Przedsiębiorcom dzieci chorować nie mogą…

Gazeta Wyborcza , autor: Monika Adamowska , oprac.: GR

mar 6, 2007

Na dzisiejsze orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego czeka Ewa Oliwa, prowadząca firmę szczecinianka, mama trojga dzieci. Jako przedsiębiorca nie mogła wziąć urlopu wychowawczego, nie może Iść na zwolnienie, gdy Jej dziecko zachoruje. -Słyszymy ciągłe zachęty: Bądźcie przedsiębiorczy", a potem Jesteśmy obywatelami gorszej kategorii, gorsza strefa, prywaciarze.

Osoba prowadząca firmę nie ma prawa do płatnego zwolnienia na chore dziecko. Ten przepis krzywdzący przedsiębiorców od czasu PRL-u oceni dziś Trybunał Konstytucyjny. Na jego wyrok czeka ponad milion Polaków. Wśród nich jest Ewa C, która od 171at prowadzi w Poznaniu firmę handlową. W listopadzie 2005 r. dowiedziała się, że jej nastoletnia córka choruje na raka. Gdy w lutym ubiegłego roku dziewczynka po drugiej operacji wychodziła ze szpitala, lekarze wypisali Ewie C. zwolnienie, by mogła się nią zająć. I wtedy, jak wspomina, przeżyła szok: okazało się, że nie ma prawa do płatnego zwolnienia na dziecko nawet przy tak ciężkiej chorobie. Pani Ewa nie pogodziła się z tym, bo co miesiąc płaci słone składki za kilku swoich pracowników, a także ponad 750 zl za siebie (w tym dobrowolne ubezpieczenie chorobowe).

W ZUS, który odmówił jej płatnego zwolnienia, usłyszała wtedy to, co my wczoraj.-Niestety, przepisy dają prawo do zasiłku opiekuńczego tylko podlegającym ubezpieczeniu chorobowemu obowiązkowo. A prowadzący działalność podlegają tym ubezpieczeniom na zasadzie dobrowolności, więc im się nie należy – powiedziała nam Aleksandra Bełkowska z ZUS.

– Odnoszę wrażenie, że PRL trwa, przynajmniej mentalnościowo. Daję ludziom zatrudnienie i mam gorsze prawa niż ci, którym stwarzam miejsca pracy- mówi Ewa C. Na przepisy dyskryminujące prywatnych przedsiębiorców poskarżyła się w poznańskim sądzie rejonowym, a ponieważ ten miał już więcej takich odwołań i wątpliwości, czy przepis jest zgodny z konstytucją, zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego.

Zapytał, czy nie jest w tym wypadku łamana zasada sprawiedliwości społecznej i równości wobec prawa. Dziś Trybunał odpowie.

Prywaciarz" ma tylko zasiłek macierzyński, zwolnienia lekarskie wyłącznie na siebie i świadczenie rehabilitacyjne, gdy choruje ponad 182 dni. Nie ma prawa do urlopu wychowawczego, płatnego zwolnienia lekarskiego na dziecko ani na bliską dorosłą osobę. A jego pracownik w takiej sytuacji może zająć się nie tylko dzieckiem i małżonkiem, ale i rodzicem, dziadkiem, a nawet teściem.

– Dobrze, że Trybunał w końcu zajmie się tym reliktem PRL – uważa Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego, który od 35 lat prowadzi działalność gospodarczą. – Obowiązująca dziś ustawa z 1999 r. jest ciągłą kontynuacją przepisów z czasów, gdy właściwa praca oznaczała dla władzy etat, a nie prowadzenie własnej firmy.

Więcej Gazeta Wyborcza.