O dyskryminacji mówimy wtedy, gdy dochodzi do nieuzasadnionego różnicowania pracowników, bez względu na ich płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną, a także bez względu na zatrudnienie na czas określony lub nieokreślony.

Do 18 stycznia 2009 r. przejawem dyskryminacji jest działanie polegające na zachęcaniu innej osoby do naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu. Począwszy od tego dnia jest nim także nakazanie takiej osobie, by naruszyła tę zasadę, np. szef każe podwładnemu, by nie typował do nagród zatrudnionych o innym wyznaniu niż katolickie.

Na tym nie koniec zmian, ponieważ objęły one również definicje molestowania, w tym seksualnego. O molestowaniu można jeszcze dziś mówić, gdy chodzi o zachowania, które wywołują naruszenie czyjejś godności. Za dwa tygodnie molestowaniem nazwiemy również takie niepożądane zachowanie, które doprowadzi do stworzenia wobec niego zastraszającej czy upokarzającej atmosfery (art. 18 § 5 kodeksu pracy).

Co do molestowania seksualnego, to jest nim po nowelizacji każde niepożądane zachowanie o charakterze seksualnym lub odnoszące się do płci, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności pracownika. Tutaj nowymi elementami są: zamiana nieakceptowanych zachowań na zachowania niepożądane oraz poniżenia albo upokorzenia pracownika na stworzenie wobec niego poniżającej atmosfery.

Więcej w Rzeczpospolitej z 7 stycznia 2009 r.