Studiujący nie mają takich samych praw

Rzeczpospolita (2009-07-03), autor: Dominika Cichocka , oprac.: GR

lip 6, 2009

Kierując zatrudnionego na naukę, będziesz musiał udzielić mu urlopu szkoleniowego i zwalniać go z pracy na zajęcia. Ale według obecnych zasad jeszcze tylko przez niecały rok.

Czy studiujący pracownik może liczyć na to, że szef sfinansuje jego studia, będzie zwalniał go z pracy na zajęcia i udzieli mu płatnego urlopu w celu przygotowania się do egzaminów? Zależy, czy pracodawca wystawi mu skierowanie na naukę, czy odmówi jego wydania.

Rodzaje świadczeń, które przysługują zatrudnionemu, zostały uregulowane w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej oraz ministra pracy i polityki socjalnej z 12 października 1993 r. w sprawie zasad i warunków podnoszenia kwalifikacji zawodowych i wykształcenia ogólnego dorosłych (DzU nr 103, poz. 472 ze zm.).

Za niecały rok straci ono swoją ważność, gdyż art. 103 k.p., na podstawie którego zostało wydane, jest niekonstytucyjny (orzeczenie TK z 31 marca 2009r., K 28/08).

Wybierający się na studia pracownik może zabiegać o wystawienie przez pracodawcę specjalnego skierowania na naukę. Zdobycie takiego dokumentu zapewnia mu wiele przywilejów, m.in. urlop szkoleniowy, zwolnienia z części dnia pracy, jak również konkretną pomoc finansową.

Pracownik mający od szefa skierowanie na naukę ma prawo do skorzystania z płatnego urlopu szkoleniowego, którego celem jest zapewnienie udziału w zajęciach oraz przygotowanie się do egzaminów. Oprócz urlopu szkoleniowego skierowany na naukę pracownik ma prawo do płatnych zwolnień z części dnia pracy.

Brak skierowania na naukę stawia pracownika w dużo gorszym położeniu, niż gdyby je miał. Nie przysługuje mu bowiem ani urlop szkoleniowy, ani płatne zwolnienia z części dnia pracy.

Pracodawca, który odmówił skierowania podwładnego na studia, nie ma obowiązku zapewnienia mu żadnego z wyżej wymienionych świadczeń. Ich udzielenie zależy wyłącznie od jego dobrej woli.

Więcej w Rzeczpospolitej z 3 lipca 2009 r.