Wielu emerytów klepie biedę, choć mają mieszkania warte setki tysięcy złotych. Są już firmy, które dadzą dożywotnią rentę w zamian za lokal. Czy to dobry interes?
0 wprowadzeniu tzw. odwróconej hipoteki bankowcy i firmy ubezpieczeniowe mówiły od dobrych kilku lat. Osoby starsze, samotne, które nie mają komu przekazać swojego mieszkania po śmierci, mogłyby oddać je instytucji finansowej. A ta w zamian wypłacałaby im dożywotnią rentę i umożliwiła pozostanie w mieszkaniu.
W niektórych krajach na Zachodzie odwrócona hipoteka jest bardzo popularna. W naszej części kontynentu ten system jest znany na Węgrzech. Działają tam aż trzy firmy. Jedna z nich należy do banku OTP, węgierskiego odpowiednika naszego PKO BP. W sumie obsłużyły one w ciągu trzech lat ponad 10 tys. klientów. W Polsce jako pierwszy odwróconą hipotekę zaproponował działający od kilku miesięcy Fundusz Hipoteczny Dom (FHD).
Ile można dostać od FHD w zamian za oddanie prawa do mieszkania po śmierci To zależy od wieku klienta i wartości nieruchomości. Np. ktoś, kto ma mieszkanie warte 400 tys. zł i obchodzi właśnie 65. urodziny, może liczyć na miesięczną emeryturę od 530 do 680 zł. Ale już 75-latek może dostać 870-1070 zł miesięcznie.
Seniorzy powinni jednak dobrze się zastanowić, czy taka transakcja jest dla nich korzystna. Problemem FHD jest niska wiarygodność, nieporównywalnie mniejsza niż ta, którą cieszą się banki oraz oferowane warunki odwróconej hipoteki. W podanym przykładzie jeśli 65-latek, mając mieszkanie warte dziś 400 tys. zł, podpisze z firmą umowę dożywocia i zainkasuje 680 zł miesięcznie, to w wieku 85 lat suma przelewów z FHD na jego koncie wyniesie 82 tys. zł., czyli tylko jedną piątą obecnej wartości lokalu.
W przypadku gdy FHD upadnie i przestanie płacić dożywotnie utrzymanie, umowę można sądownie anulować. Prawo własności mieszkania wraca wtedy do poprzedniego właściciela i nie musi on oddawać pieniędzy, które już pobrał. Gdyby jednak spółka popadła w długi i doszłoby do egzekucji z nieruchomości, to wówczas może dojść do wygaśnięcia praw dożywotnika i starsze osoby zostałyby na lodzie.
Inną propozycję dla emerytów ma firma Oppenheim Enterprise. Spółka pośredniczy przy zamianie większych mieszkań na mniejsze i tańsze. Różnicę w cenie, pomniejszoną o własne prowizje, które mogą sięgać nawet do 15 proc. wartości większego mieszkania, wypłaca w gotówce emerytowi. Z kolei w przypadku tej propozycji pojawiają się następujące bariery: konieczność zgrania w czasie zakupu i sprzedaży mieszkania, koszty taksy notarialnej, podatek od czynności cywilnoprawnych i ewentualnie prowizja pośrednika. Kolejną barierą jest też kwestia remontu i przeprowadzki.
Więcej w Gazecie Wyborczej z 27 lipca 2009 r.