Ci, którzy zawarli terminowe umowy o pracę, nie powinni mieć złudzeń. Wczoraj prezydent podpisał ustawę o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców. Oznacza to, że w najbliższych dwóch latach stałe zatrudnienie przejdzie do lamusa.
Ustawodawca zawiesił bowiem podstawową zasadę kodeksu pracy, zgodnie z którą trzecia umowa na czas określony przekształca się automatycznie w bezterminową.
„Rok temu podpisałam drugą umowę na czas określony. Szef obiecał, że we wrześniu podpiszemy trzecią na stałe. Teraz się wycofuje. Powiedział mi wprost, że umowa na czas nieokreślony nie będzie wchodziła w grę, gdy ustawa wejdzie w życie. Jestem zbulwersowana”– pisze do „Rz” Joanna T. z Warszawy.
– Obawiam się, że teraz takie sytuacje będą się pojawiać. Pakiet antykryzysowy ma obowiązywać do końca grudnia 2011 r. i pozwala zawierać umowy terminowe w nieskończonej liczbie pod warunkiem, że takie zatrudnienie nie przekroczy ogółem 24 miesięcy. Nie precyzuje jednak, czy chodzi o kontrakty zawierane w okresie obowiązywania pakietu czy też wcześniejsze – tłumaczy Sławomir Paruch, wspólnik w kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak. Mało tego, ustawodawca pozwolił zawierać umowy terminowe na dwa lata, ale nie zastrzegł żadnych sankcji dla tych, którzy nie będą przestrzegali tego obowiązku. W efekcie nieuczciwy pracodawca będzie mógł zawierać bezkarnie takie umowy w nieskończoność.
Więcej w Rzeczpospolitej z 31 lipca 2009 r.
zobacz więcej »