ZUS ustalił kapitał początkowy 7,1 mln osobom z 13 mln uprawnionych. Archiwiści ostrzegają, że z każdym rokiem coraz trudniej będzie udokumentować wysokość zarobków.
Reforma emerytalna spowodowała konieczność rozliczenia składek emerytalnych opłaconych przed jej wprowadzeniem. Problem polega jednak na tym, że firmy państwowe zbiorczo opłacały składki za wszystkich pracowników.
Twórcy reformy uznali, że najlepszym rozwiązaniem będzie policzenie wysokości kapitału początkowego za okres przed wejściem reformy emerytalnej. Prawo do niego mieli wszyscy urodzeni po 31 grudnia 1948 r., którzy do końca 1998 roku podlegali ubezpieczeniu przez co najmniej sześć miesięcy. Według ówczesnych szacunków takich osób miało być około 13 mln. Aby przyspieszyć ustalanie wysokości kapitału, płatnicy składek ustawowo zostali zobowiązani do skompletowania takiej dokumentacji do końca 2006 r.
Obowiązująca od stycznia tego roku możliwość przeliczenia okresów bez udowodnionej wysokości zarobków (na podstawie minimalnego wynagrodzenia) tylko w niewielkim stopniu rekompensuje brak dokumentacji płacowej. Z tego powodu archiwiści namawiają pracowników do jak najszybszego zgromadzenia dokumentacji płacowej także sprzed 1999 roku.
Od 1 stycznia 2009 r. kapitał jest też szczególnie ważny dla zatrudnionych w szczególnych warunków, którzy nie mają prawa do emerytury pomostowej. Będzie on podstawą do ustalenia prawa do rekompensaty za utratę przywilejów emerytalnych.
Więcej w Gazecie Prawnej z 3 sierpnia 2009 r.