Na koniec sierpnia działało już 1099 pracowniczych programów emerytalnych. W sumie w tym roku zarejestrowano 38 nowych PPE. Instytucje prowadzące programy mówią o ożywieniu na rynku, zwłaszcza w ostatnich kilku tygodniach.
Dostrzega je też Komisja Nadzoru Finansowego. Choć komunikaty GUS o kondycji polskich przedsiębiorstw nie są zbyt dobre i mówią o cięciu kosztów i inwestycji, firmy nie tylko zakładają nowe programy, ale też coraz częściej chcą podwyższać składki odprowadzane do programów.
Założeniem pracowniczego programu interesuje się też coraz więcej niewielkich firm. Eksperci są zgodni, że większe zainteresowanie programami to też efekt dyskusji o poziomie emerytur, na jakie możemy liczyć z I i II filaru, czyli z ZUS i OFE. Raczej zastąpią one wcześniejsze dochody pracownika w 30 – 60 proc. Systematyczne oszczędzanie w PPE czy na indywidualnym koncie emerytalnym (LKE) może wypełnić tę lukę.
Pracownicze programy emerytalne to forma oszczędzania w III filarze. Wymaga ona porozumienia pracodawcy i pracowników co do odprowadzania części pensji do wybranej instytucji prowadzącej PPE.
W czasie kłopotów firma, zamiast likwidować taki program, może zawiesić lub zmniejszyć wysokość odprowadzanych do niego składek. Na koniec zeszłego roku do PPE należało 325 tys. osób.
Więcej w Rzeczpospolitej z 31 sierpnia 2009 r.