ZUS masowo kontroluje zwolnienia lekarskie. Czym możemy podpaść? Co wolno sprawdzać kontrolerom? Jak mogą nas ukarać? Na co uważać?
Kontrolerzy baczniej przyglądają się i chorym, i lekarzom. Sprawdzają:
– co robimy na zwolnieniach;
– i czy zwolnienie w ogóle się nam należało.
Pracownicy ZUS twierdzą, że sprawdzają głównie tych, którzy: często biorą L-4 (czyli dzisiaj, poprawnie mówiąc, ZUS ZLA, bo L-4 dawno wyszło z użycia i przetrwało tylko w potocznym języku), w dodatku od różnych lekarzy czy na różne choroby. Takich, którzy już kiedyś podpadli (mieli np. skrócone zwolnienie po kontroli orzecznika) lub oddają zwolnienia po wymaganym terminie albo utrudniali poprzednie kontrole.
Lekarz wystawia zwolnienie na specjalnym druku (właśnie ZUS ZLA). Koduje chorobę i to, czy możemy chodzić:
1 – znaczy, że pacjent musi leżeć;
2 – może chodzić.
Kiedy mamy zastrzeżenie „musi leżeć”, powinniśmy być w domu. Choć kontrola może być przeprowadzona także u osoby, która zgodnie orzeczeniem lekarza może chodzić. Jeśli kontroler zobaczy, że np. remontujemy dach, uzna, iż niewłaściwie wykorzystujemy zwolnienie. Kiedy nas nie zastanie, rozpocznie postępowanie wyjaśniające.
Przy użyciu specjalnego kodu lekarz może też przekazać ZUS dodatkowe informacje – po prostu wpisze odpowiednią literę:
A – znaczyć będzie, że po przerwie nie dłuższej niż 60 dni znowu mamy zwolnienie na tę samą chorobę co przedtem;
B – że chorujemy w czasie ciąży;
C – że nasze zwolnienie spowodowane jest nadużyciem alkoholu;
D – że chorujemy na gruźlicę;
E – sygnalizuje, że na zasiłek chorobowy lekarz kieruje nas, mimo iż już utraciliśmy pracę (ustał tytuł ubezpieczenia chorobowego), ale choroba trwa co najmniej 30 dni i powstała nie później niż trzy miesiące od utraty ubezpieczenia, a jest to choroba zakaźna, której okres wylęgania jest dłuższy niż 14 dni, lub taka, w której do momentu wystąpienia objawów upływają ponad dwa tygodnie.
Nie każda kobieta chce od razu ujawniać, że jest w ciąży. Przepisy to przewidują – możemy pisemnie poprosić o to, by lekarz nie wpisywał literki B na druku zwolnienia.
Lekarz wypisuje oryginał i dwie kopie. Oryginał przesyła w ciągu 7 dni do ZUS. Pierwszą kopię dostaje pacjent (na niej nie ma kodu choroby), drugą lekarz przechowuje trzy lata.
O zwolnieniu powinniśmy zawiadomić pracodawcę. Mamy obowiązek dostarczyć mu je w ciągu maksymalnie siedmiu dni od daty wystawienia. Co się stanie, jeśli tego nie zrobimy? Przepisy przewidują karę finansową. Jaką?
Przebywając na zwolnieniu zwykle dostajemy w zależności od sytuacji 100, 80 lub 70 proc. ostatniej średniej pensji. Ale jeśli nie dostarczymy zwolnienia w terminie, ZUS obniży nam zasiłek chorobowy o 25 proc. (czyli np. jeśli powinniśmy dostać 80 proc. pensji, to dostaniemy je jeszcze pomniejszone o ćwierć). Będzie płacił taki obniżony zasiłek za każdy dzień od ósmego dnia zwolnienia do czasu dostarczenia dokumentu.
Jeśli nie dostarczyliśmy zwolnienia z przyczyn od nas niezależnych (np. leżeliśmy nieprzytomni w szpitalu, a nie mamy bliskich), Zakład nie ma prawa obciąć nam zasiłku.
Kto i jak może nas sprawdzić? Ten, kto płaci chorobowe.
Ministerialne rozporządzenie (to z 27 lipca 1999 r. w sprawie szczegółowych zasad kontroli) mówi, że także pracodawca zatrudniający ponad 20 osób sam może zbadać, co robimy na zwolnieniu. Oddziały ZUS właśnie szkolą pracodawców. Takie szkolenia zaczęły się już m.in. w Bydgoszczy i Szczecinie.
Pracodawcy dopytują się na nich m.in., czy wolno im sprawdzać tylko zatrudnionych na umowę o pracę, czy także np. na podstawie umów-zleceń. ZUS wyjaśnia, że wszystkich tych, którym płacą zasiłki, a więc również pracujących na umowy-zlecenia.
Kontrolerzy mogą przyjść do domu, miejsca czasowego pobytu i zakładu pracy.
Czy musimy być w domu? Jeśli mamy zalecone leżenie, to tak. Oczywiście zdarzają się wyjątkowe sytuacje – np. kontroler przyszedł akurat wtedy, kiedy mieliśmy wizytę u lekarza. Gdy nas nie zastanie, rozpocznie się postępowanie wyjaśniające. Wtedy będziemy musieli udokumentować zaświadczeniem od lekarza, że rzeczywiście byliśmy na takim badaniu.
– Jeśli powód naszej nieobecności był nieuzasadniony i nie będziemy potrafili wyjaśnić przyczyny nieobecności, kontroler spisze protokół i przedłoży nam do ewentualnego wniesienia uwag i podpisania.
A co będzie, jeśli np. z powodu choroby musimy być pod czyjąś opieka i np. rodzice czy siostra zabiorą nas do siebie? – Przepisy nie narzucają obowiązku poinformowania o tym ZUS. Jednak trzeba będzie to wyjaśnić w dalszym postępowaniu. Najłatwiej będzie, jeśli powiadomimy pracodawcę lub ZUS o zmianie miejsca pobytu na czas choroby. Wtedy kontroler będzie mógł tam nas sprawdzić.
Jeśli kontrolujący wykryje niewłaściwe wykorzystywanie zwolnienia lekarskiego, musi sporządzić protokół z opisem, na czym polegała nieprawidłowość. Chory ma prawo przeczytać go, wpisać swoje uwagi i dopiero wtedy podpisać.
W przypadku wykrycia nieprawidłowości ubezpieczony traci prawo do zasiłku chorobowego za cały okres zwolnienia, jeżeli zostanie przyłapany na wykorzystywaniu zwolnienia niezgodnie z celem.
ZUS prócz sprawdzania, co robimy na zwolnieniu, ma jeszcze prawo zweryfikować, czy w ogóle powinniśmy je dostać (nazywa to badaniem zasadności zwolnienia lekarskiego).
Orzecznicy mogą nas przebadać (w domu lub w wyznaczonym miejscu) lub skierować na badania specjalistyczne do wskazanego przez siebie konsultanta. Mogą żądać od lekarza, który wystawił zwolnienie, dokumentacji medycznej i wyjaśnień. Zlecić badania pomocnicze w wyznaczonym terminie (ich koszty ponosi ZUS, np. za dojazd otrzymamy zwrot za najtańszy środek komunikacji publicznej).
ZUS musi nam wysłać (za zwrotnym potwierdzeniem odbioru) wezwanie na konkretny termin badania. Jeśli uniemożliwimy to badanie lub nie dostarczymy wyników, zwolnienie straci ważność już następnego dnia. Mamy obowiązek przedstawić posiadaną dokumentację medyczną lekarzowi prowadzącemu takie badanie.
Lekarz orzecznik może skrócić nasze zwolnienie. Wystawi nam zaświadczenie ZUS ZLA/K (pod w nim datę, od której traci ważność zwolnienie od naszego lekarza) i poinformuje, że trzeba je dostarczyć pracodawcy. Także ZUS sam zawiadomi pracodawcę – prześle mu kopię decyzji.
A my stracimy prawo do zasiłku chorobowego.
Jeśli Zakład wykryje, że zdobyliśmy zwolnienie dzięki fałszerstwu lub przestępstwu, zgłasza sprawę do prokuratury. Zrobi tak samo, gdy wykryje przestępstwo lekarza.
Więcej w Gazecie Wyborczej z 28 sierpnia 2009 r.