Czasem lepiej umorzyć dług, niż czekać na przedawnienie

Rzeczpospolita (2009-09-21), autor: Krzysztof Król , oprac.: GR

wrz 22, 2009

Niekiedy umorzenie wierzytelności bardziej się opłaca niż bezczynne czekanie, aż się przedawni. Dzięki temu uzyskujemy koszt, który niweluje przychód podatkowy.

Przedsiębiorca, któremu kontrahent nie zapłacił za towar czy usługę, ma niemały problem. Nie dość, że stracił na transakcji, to jeszcze musi odprowadzić od niej podatek. Dla fiskusa liczy się bowiem to, że przychód jest należny. Nie ma znaczenia, że przedsiębiorca nie otrzymał ani złotówki z wystawionej przez siebie faktury.

Co zrobić, gdy nie ma wzajemnych zobowiązań wobec kontrahenta, więc nie ma możliwości potrącenia? Można umorzyć wierzytelność, odpisać ją jako nieściągalną, dokonać odpisu aktualizacyjnego. To nie są oczywiście sposoby na odzyskanie należnej sumy, ale na ograniczenie dodatkowych strat spowodowanych koniecznością rozliczenia się z urzędem skarbowym – zapłaty PIT bądź CIT, choć faktycznie nie uzyskaliśmy żadnego dochodu.

Niekiedy umorzenie wierzytelności bardziej się opłaca niż bezczynne czekanie, aż się przedawni. Dzięki temu uzyskujemy koszt, który niweluje przychód podatkowy.
 
Umorzenie to rozwiązanie radykalne. Nikt nie jest tym zainteresowany bez otrzymania jakiejkolwiek rekompensaty za dostarczony towar lub wykonaną usługę. Zachęcają jednak do tego przepisy o podatku PIT i CIT. Przychód należny podlega opodatkowaniu, nawet gdy na konto firmy nie wpłynęła złotówka z faktury. Przedsiębiorcy wolą już z dwojga złego zrezygnować z zapłaty za towar lub usługę, ale nie zapłacić podatku. Dzięki umorzeniu wierzytelności staje się ona kosztem podatkowym. Dotyczy to tylko wierzytelności, które wcześniej zostały uznane za przychód należny i nie są przedawnione (art. 16 ust. 1 pkt 44 ustawy o CIT i art. 23 ust. 1 pkt 41 ustawy o PIT). Po takiej operacji niezapłacone z faktury 100 zł jest w dalszym ciągu w księgach firmy przychodem należnym, ale jednocześnie 100 zł jest uznawane za koszt uzyskania przychodu.

Wierzytelność jest prawem podatnika i nie ma przeszkód, aby zrzekł się go w każdej chwili. Za umorzenie zobowiązania wierzyciel nie uzyskuje świadczenia ze strony dłużnika. Jest to przykład instytucji, która aby mogła wywołać skutek w podatkach, musi jednocześnie spełnić wymagania określone przed kodeks cywilny.

Efektem umorzenia jest koszt netto u wierzyciela i przychód brutto u dłużnika. To powoduje, że niekiedy podatnicy próbują umorzyć wierzytelność w kwocie netto. Do takiej sytuacji odniosła się Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacji z 19 grudnia 2008 r. (IPPB3-423-1471/08-3/JB). Jednym z dowodów potwierdzających nieściągalność wierzytelności jest postanowienie o nieściągalności.
 
Postanowienie o nieściągalności musi informować, że przyczyną bezskuteczności egzekucji jest brak majątku dłużnika.
 
Więcej w Rzeczpospolitej z 21 września 2009 r.