Czy można nie realizować ustawowych zadań i otrzymywać publiczne pieniądze? NIK postawiła zarzuty niegospodarności i wyłudzania pieniędzy 20 zakładom aktywności zawodowej.
Pierwsze zakłady aktywności zawodowej powstały w 2006 r. Powołano je na mocy ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Dziś jest ich ok. 60. Zatrudniają i przygotowują osoby ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności umysłowej do wejścia na otwarty rynek pracy. Zakłady aktywności zawodowej miały być ogniwem pośrednim między warsztatami terapii zajęciowej dla osób upośledzonych a zakładami pracy chronionej i otwartym rynkiem pracy. Miały planować drogę zawodową i rozwijać umiejętności zawodowe niepełnosprawnych.
Izba sprawdziła 20 placówek, w których pracowało 718 niepełnosprawnych. Zbadała ich działalność i finanse od 2006 r. do pierwszego półrocza 2008. Ani jeden zakład nie otrzymał oceny pozytywnej. Kontrolerzy NIK w trakcie kontroli wyłapali: nieprawidłowości w księgowości, wyłudzanie refundacji składek na ZUS oraz nierealizowanie programów aktywizacji i szkoleń dla niepełnosprawnych.
Organizatorzy ZAZ-ów często omijają prawo, a środki na pomoc niepełnosprawnym wydają na inne cele. To nie jedyne zarzuty. Zastrzeżenia budzą też koszty działania placówek w kontrolowanym okresie. Na ten cel wydano 43,5 mln zł. Prawie w trzech czwartych sfinansowano go z publicznych pieniędzy. Aż 44 proc. wydano na wynagrodzenia obsługi. Tylko 23 proc. na wynagrodzenia niepełnosprawnych. Natomiast na szkolenia, które zwiększałyby ich szanse na rynku pracy, przeznaczono niecałe pół procent.
„PFRON, wojewodowie i samorządy nonszalancko i bezkrytycznie akceptują wszelkie projekty, choć tak naprawdę nie mają pełnej wiedzy o stanie rzeczywistym” – napisano m.in. w raporcie pokontrolnym. Wyników kontroli NIK nie chciały komentować ani Fundusz, ani biuro pełnomocnika. PFRON planuje w rym roku dalsze dofinansowywanie ZAZ-ów.
Więcej w Gazecie Wyborczej z 5 października 2009 r.