Sytuacja Funduszu Ubezpieczeń Społecznych staje się coraz poważniejsza. Aby go ratować, najpierw będzie zmieniany system rentowy, a potem emerytalny.
Ministerstwo pracy nie zaproponuje nowych rozwiązań dotyczących wydłużania lub zrównywania wieku emerytalnego, zanim nie zapadnie wyrok Trybunału Konstytucyjnego o tym, czy różny wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn jest zgodny z Konstytucją. Trybunał nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.
Wiceminister Marek Bucior zwraca na to, że nasz system po reformie z 1999 roku polega na tym, że mamy określoną wysokość składek i od nich, od czasu ich opłacania oraz od wieku, w jakim ktoś przechodzi na emeryturę, zależeć będzie wysokość emerytury. W tej zasadzie mamy już istotną zachętę do tego, by pracować dłużej.
Wiceminister przyznaje jednak że kwestię wydłużenia wieku emerytalnego trzeba będzie kiedyś podjąć. Znacznie wcześniej za to resort może powrócić do zmiany sposobu obliczania wysokości rent inwalidzkich. W Sejmie czeka na rozpatrzenie projekt umożliwiający pracę zarobkową osobom, które otrzymują renty inwalidzkie, tak by początek zatrudnienia nie oznaczał zmniejszenia czy utraty renty. Rząd najprawdopodobniej zgodzi się na tę propozycję, ale w zamian za zmianę sposobu obliczania tych rent.
Więcej w Rzeczpospolitej z 10 października 2009 r.