Skarbówka, która chce udowodnić nieuczciwej firmie działanie w szarej strefie, musi wezwać donosiciela na świadka.
Jak czytamy w Rzeczpospolitej, kilka, czasami kilkanaście donosów dziennie wpływa do urzędów kontroli skarbowej. Różny jest ich ciężar gatunkowy. Piszą je byli pracownicy dużych firm, oszukani klienci deweloperów, konkurencja, a nawet żony, które podejrzewają mężów o ukrywanie dochodów.
Skarbówka, jeśli tylko będzie chciała udowodnić działanie w szarej strefie na podstawie zawiadomienia, nie uniknie przesłuchania kontrahenta w charakterze świadka. Oświadczenia bądź wyjaśnienia nie stanowią tu dostatecznego dowodu. Wezwanie świadka musi zawierać m.in. informację, w jakiej sprawie, w jakim charakterze i w jakim celu jest wzywany (art. 159 § 1 pkt 3 ordynacji podatkowej). To daje oszukanemu klientowi możliwość poznania danych przedsiębiorcy.
Firmy ponoszące ciężary związane z legalnym działaniem nie są często w stanie konkurować z tzw. firmą krzak, która sprzedaje towary lub usługi po cenach niższych niż rynkowe, bo nie płaci należnych podatków czy składek na ZUS. Tolerowanie szarej strefy w efekcie uniemożliwia obniżenie podatków, a zatem obniża konkurencyjność całej gospodarki.
Więcej w Rzeczpospolitej z 27 listopada 2009 r.