Pracownik przyszedł do nas 8 marca, przepracował jeden dzień, podpisaliśmy z nim umowę, zgłosiliśmy go do ZUS. Kolejnego dnia już się nie stawił. Rozstaliśmy się z nim za porozumieniem stron z dniem 8 marca. Zapłaciliśmy za jeden dzień zatrudnienia ekwiwalent urlopowy jak za cały miesiąc (trzy dni). Czy dobrze? – pyta czytelnik gazety Rzeczpospolita.
Tak. Jak odpowiada ekspert dziennika, za jeden dzień pracy przysługiwał tej osobie ekwiwalent jak za cały miesiąc, czyli po zaokrągleniu trzy dni.
W przedstawionej w pytaniu sytuacji stosuje się następujące z tych reguł:
– kalendarzowy miesiąc odpowiada 1/12 wymiaru urlopu,
– niepełny miesiąc pracy zaokrągla się w górę do pełnego miesiąca, przy czym dotyczy to nawet jednego dnia pracy,
– przy ustalaniu wymiaru urlopu niepełny dzień zaokrągla się w górę do pełnego dnia.
Zatem uprawniony do 26 dni wypoczynku w roku, który przepracował jeden dzień w miesiącu, ma 1/12 z 26 dni, czyli trzy dni urlopu.
Więcej w Rzeczpospolitej z 12 marca 2010 r.
Szkolenia w Poznaniu (15 kwietnia 2010 r.) Warszawie (16 kwietnia), Bydgoszczy (19 kwietnia), Gdańsku (20 kwietnia), Wrocławiu (13 maja), Katowicach (14 maja)
zobacz więcej »