Po sześciu latach obecności na polskim rynku indywidualne konta emerytalne, podstawa III filaru reformy emerytalnej, przeżywają głęboki kryzys – czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Spada liczba zakładanych kont, likwidowane są już istniejące. Zdaniem ekspertów to wynik braku przewidywalności Polaków co do ich przyszłej emerytury oraz wina zarządzających tymi kontami, którzy nie potrafią do nich zachęcić.
Jak wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego, w 2007 r. założono prawie 121 tys. nowych IKE, rok później było to już tylko 55 tys. W ubiegłym roku ta liczba spadła jeszcze do 42,3 tys. Według ekspertów winny jest przede wszystkim brak edukacji.
Do tego dochodzi kryzys gospodarczy. Wiele osób zlikwidowało w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy ubezpieczenia na życie czy właśnie ubezpieczenia emerytalne, licząc, że gdy sytuacja się poprawi, wrócą do oszczędzania.
Problemem jest także to, że ci, których stać na oszczędzanie w III filarze, nie uważają tej formy za atrakcyjną. Inwestują w nieruchomości, fundusze inwestycyjne, grają na giełdzie czy po prostu gromadzą majątek rodzinny. Poza tym część osób korzysta z ubezpieczeń emerytalnych w swoich miejscach pracy.
Zachętą w IKE mogłaby być ulga podatkowa – tworzenie rozwiązań jest dopiero w fazie projektów.
Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 23 marca 2010 r.