Jak wynika z badań przeprowadzonych ostatnio przez Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku, bezrobotni bardzo dobrze radzą sobie z prowadzeniem własnej firmy – czytamy w Rzeczpospolitej.
Okazało się, że ponad 2 tys. firm, czyli więcej niż połowa założonych dzięki dotacjom, przetrwała na rynku więcej niż trzy lata. Część zaczęła także generować dodatkowe miejsca pracy i zlecenia dla kolejnych współpracowników. Z badań wynika jednak, że bezrobotnym przydałaby się dodatkowa pomoc na starcie. Chodzi o bezpłatne porady prawne i praktyczne szkolenia z zakresu prowadzenia firmy. Warto też rozważyć zwiększenie dotacji na zakup sprzętu do rozkręcenia takiej firmy lub dodatkową pomoc po roku działalności.
Najwięcej dotowanych firm zostało uruchomionych w usługach i handlu. Na trzecim miejscu znalazła się działalność budowlana.
Większość osób, które skorzystały z dotacji, stwierdziło jednak, że środki z Funduszu Pracy (obecnie około 19,4 tys. zł) są zbyt małe, aby uruchomić przedsięwzięcie mające szansę na rozwój i utrzymanie się na rynku. Ci, którzy przetrwali, w większości musieli dołożyć pieniądze do firmy. Z drugiej jednak strony dofinansowanie stanowiło dla nich wystarczający bodziec, by spróbować swoich sił w biznesie lub podjąć próbę uruchomienia kolejnej firmy, czego nie mogli zrobić bez tych pieniędzy.
Więcej w Rzeczpospolitej z 6 kwietnia 2010 r.