Renta studiującego 30-latka jest zbyt niska

Rzeczpospolita (2010-05-14), autor: Magdalena Januszewska , oprac.: GR

maj 16, 2010

Ustawa z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS dyskryminuje absolwentów studiów dziennych, którzy na skutek choroby lub śmierci utracili zdolność wykonywania pracy po ukończeniu 30 lat życia, ale przed upływem dziesięciu lat od ukończenia studiów – czytamy w Rzeczpospolitej.

Córka czytelnika „Rzeczpospolitej”, urodzona w 1976 r., po studiach podjęła pracę (2000 r.). Była zatrudniona do 2009 r., do chwili śmierci. Wątpliwości czytelnika dotyczą zasad przyznawania renty rodzinnej dla dzieci zmarłej.

Te same problemy dotyczą osób, które w wieku 30 – 35 lat zachorują i same przechodzą na rentę z tytułu niezdolności do pracy.

W związku z tym, że kobieta zmarła po ukończeniu 30. Roku życia, warunkiem nabycia przez jej dzieci renty rodzinnej jest co najmniej pięcioletni okres składkowy i nieskładkowy matki (art. 58). Ten warunek był spełniony. Problem dotyczy jednak sposobu obliczania świadczenia.

W wypadku 30-latki trzeba bowiem zastosować art. 15 ust. 1 ustawy emerytalnej, tzn. przyjąć do obliczenia podstawy wymiaru renty przeciętną podstawę wymiaru składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w ciągu kolejnych dziesięciu lat kalendarzowych. Kobieta pracowała jednak krócej, bo osiem i pół roku. To zaś oznacza zaniżenie wysokości świadczenia, bo podstawa wymiaru i tak zostanie obliczona w odniesieniu do przeciętnego wynagrodzenia z dziesięciu lat, a nie z ośmiu i pół roku, co oznacza, że około półtora roku będzie potraktowane jako zerowe.

Czytelnik kwestionuje to, że dla ubezpieczonych, którzy ukończyli 30 lat, do ustalenia podstawy wymiaru renty nie przyjmuje się podstawy wymiaru składek z okresu faktycznego podlegania ubezpieczeniu. Taka zasada obowiązuje bowiem w odniesieniu do tych, którzy zmarli przed ukończeniem 30 lat. Pozwala na to art. 17 ustawy emerytalnej.

Więcej w Rzeczpospolitej z 14 maja 2010 r.