Dwie trzecie rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi korzysta ze świadczeń rodzinnych. Wysokość świadczenia powinna być związana z rodzajem niepełnosprawności, a rozbudowany system świadczeń może prowadzić do dezaktywizacji zawodowej rodziców.
Jak czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej rodziny, które wychowują niepełnosprawne dzieci, korzystają ze świadczeń rodzinnych na preferencyjnych warunkach. Mają m.in. wyższe kryterium dochodowe i wyższą wysokość niektórych świadczeń. Od 1 stycznia tego roku niezależnie od osiąganych dochodów rodzic może otrzymywać świadczenie pielęgnacyjne, jeżeli rezygnuje z pracy, aby sprawować opiekę nad niepełnosprawnym członkiem rodziny. Spowodowało to wzrost liczby osób, które otrzymują to świadczenie. Skorzystali na tym nie tylko opiekunowie dzieci, ale też dorosłych niepełnosprawnych osób. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej nie planuje na razie żadnych zmian w systemie świadczeń.
– W stosunku do wszystkich dzieci poniżej 16 lat wydawane jest jednolite orzeczenie o niepełnosprawności bez zróżnicowania na jej stopień, na podstawie takiego samego orzeczenia równą wysokość pomocy otrzymuje zarówno dziecko z upośledzeniem umysłowym, jak i z porażeniem mózgowym – mów Bożena Zimoch, kierownik powiatowego zespołu ds. orzekania o niepełnosprawności działającego przy MOPS we Wrocławiu.
– Koszt codziennej pielęgnacji takich dzieci jest nieporównywalny, dlatego należałoby wprowadzić co najmniej dwa stopnie niepełnosprawności – mówi Ewa Jagiełło, prezes Stowarzyszenia Rodziców Dzieci z Porażeniem Mózgowym.
Zdaniem Ewy Jagiełło, aby świadczenie pielęgnacyjne spełniało swój cel, jakim jest rekompensata dochodu spowodowanego utratą pracy, jego wysokość powinna wysokości 1317 zł.
– Taka sytuacja grozi dezaktywizacja zawodową zbyt dużej części rodziców. Lepszym rozwiązaniem, byłoby wsparcie usługowe dla takich rodziców. Taki system funkcjonuje np. we Francji. – mówi Marek Rymsza, ekspert Instytutu Spraw Publicznych.
Konsekwencją niedopasowanego systemu pomocy jest też niska aktywność zawodowa niepełnosprawnych osób na rynku pracy. Z danych PFRON wynika, że tylko co szósta taka osoba pracuje.
Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 17 maja 2010 r.