Jak czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej, po odejściu ze służby wielu rencistów – funkcjonariuszy pracuje. Według danych otrzymanych z Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA zaledwie 171 osób z 17 tys. osób pobierających renty inwalidzkie miało ograniczone świadczenia o 25 proc. z uwagi na osiąganie dodatkowych przychodów. Nie wynika to jednak z małej liczby pracujących rencistów, ale z tego, że starają się oni osiągać dochody nieprzekraczające 70 proc. średniej płacy. Nawet gdyby dorobili więcej, to w ich przypadku nie obowiązuje zasada zawieszania wypłaty świadczenia. W ZUS rencista go nie otrzyma, jeśli dorobi więcej niż 130 proc.
Według Agnieszki Chłoń-Domińczak, eksperta ubezpieczeniowego z SGH, dla funkcjonariuszy, którzy ulegli wypadkom czy zapadli na choroby zawodowe, czyli są niezdolni do służby, powinien być stworzony specjalny system pomocy. W czasie dwóch lat funkcjonariusz niezdolny do służby powinien mieć możliwość przygotowania się do pracy na otwartym rynku. Natomiast tylko osoba, która w wyniku służby w ogóle nie może pracować, powinna otrzymać rentę z tytułu niezdolności do pracy.
– Wprowadzenie takiego podziału uporządkuje system i ograniczy wydatki budżetu na wypłaty rent mundurowych – mówi w „DGP” Agnieszka Chłoń-Domińczak.
Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 25 czerwca 2010 r.