Podwyższanie podatków nie uratuje finansów publicznych – twierdzi w Rzeczpospolitej prezydent PKPP Lewiatan i wiceprzewodnicząca Komisji Trójstronne, Henryka Bochniarz.
Jak czytamy w dzienniku, zamiast racjonalnej reformy finansów publicznych, rządząca koalicja wybiera połowiczne, choć niezbędne działania, bo reguła wydatkowa, zamrożenie płac w sektorze publicznym i zapewnienie większych przychodów do budżetu przez podniesienie stawki VAT o 1 punkt procentowy są dziś koniecznością, które reformy nie przybliżą, a wręcz ją oddalają, skazując Polskę na kolejne nieprzewidywalne i doraźne decyzje.
Kiedy premier Donald Tusk przedkładał w 2009 roku do publicznej debaty raport „Polska 2030 – wyzwania rozwojowe”, ostrzegał: albo reformy i rozwój, albo dryf i stagnacja.
Co więc należałoby zrobić?
Po pierwsze należałoby nakreślić scenariusze rozwoju sytuacji.
Po drugie określić wszystkie konieczne w długiej perspektywie rozwojowej reformy skutkujące zmniejszeniem i poprawą efektywności wydatków publicznych.
Po trzecie dopiero wtedy ocenić potencjalne źródła szybszego wzrostu przychodów budżetu, bo wiadomo, że skutki budżetowe reform systemowych będą odroczone w czasie, a zwiększać przychody trzeba już.
Po czwarte obniżyć koszty prowadzenia działalności gospodarczej, zreformować stanowienie prawa i poprawić efektywność administracji publicznej. Jeśli tego nie zrobimy, będziemy dryfować, a nie umiejętnie wykorzystywać pojawiające się możliwości rozwoju.
Więcej w Rzeczpospolitej z 2 sierpnia 2010 r.