Nauczyciel mianowany, nawet gdy zrezygnuje z zatrudnienia, a następnie wróci do pracy przy tablicy, nie traci stopnia zawodowego i wynikających z tego przywilejów

Katarzyna Z., która pracowała w Zespole Szkól Muzycznych, rozwiązała swój stosunek pracy z tą prywatną szkołą, by skorzystać z prawa do wcześniejszej emerytury przysługującej nauczycielom z 30-letnim stażem pracy.'

Od razu podpisała z ZSM nową umowę o pracę. Szkoła uznała jednak, że może zawrzeć z nią umowę na czas określony. I tak co roku podpisywała następną umowę na kolejny rok szkolny. Gdy w 200 2 r. weszło w życie nowe rozporządzenie ministra edukacji określające szczegółowe kwalifikacje wymagane od nauczycieli okazało się, że Katarzyna Z. nie spełnia jednego ze stawianych tam wymagań. Nie posiada studiów magisterskich na kierunku zgodnym lub zbliżonym do nauczanego przedmiotu lub rodzaju prowadzonych zajęć. Z początkiem nowego roku szkolnego 2004/2005 szkoła nie podpisała z nią kolejnej umowy o pracę. Nauczycielka wystąpiła więc przeciwko ZSM do sądu z żądaniem dopuszczenia do pracy i wypłaty zaległego wynagrodzenia za czas gotowości do pracy. Powołała się przy tym na wynikaj ą-cą z Karty nauczyciela ochronę zatrudnienia nauczyciela mianowanego i wskazała, że ten stopień zawodowy ma już od 1988 r. Nie obejmowało jej zatem rozporządzenie w sprawie kwalifikacji, a szkoła nie mogła jednostronnie zwolnić jej z pracy. Szkoła odwoływała się najpierw od wyroku sądu rejonowego, a następnie okręgowego, które stanęły po stronie Katarzyny Z.

Więcej Rzeczpospolita.