Przelew zlecony w grudniu 2011 r., jeśli dotarł do pracownika dopiero w nowym roku, nie powinien być wykazywany w najbliższym zeznaniu rocznym – czytamy w Rzeczpospolitej.
Otrzymywane na przełomie roku wynagrodzenie może przysporzyć trochę kłopotów. Przelew bankowy nie zawsze przecież dochodzi do odbiorcy w dniu jego zlecenia przez nadawcę. Może się więc zdarzyć, że kwota zabezpieczona na rachunku pracodawcy w grudniu pojawi się na koncie pracownika w styczniu.
Pracodawca jako płatnik pobiera jednak zaliczki na PIT i wpłaca je na rachunek urzędu skarbowego właściwego dla podatnika-pracownika. Najprawdopodobniej w takiej sytuacji pobierze zaliczkę jak za dochód ze starego roku i taka informacja dotrze na formularzu PIT-11 do pracownika i jego urzędu skarbowego. To z kolei może dla zatrudnionego oznaczać konieczność zapłaty wyższej daniny, gdyż jego dochód może przekroczyć drugi próg skali podatkowej.
Co zrobić w takiej sytuacji? Za rozliczenie podatku ostatecznie odpowiada podatnik. Jeśli informacje podane na druku PIT-11 odbiegają od rzeczywistości, to zatrudniony powinien uzupełnić deklaracją PIT-37 zgodnie ze stanem faktycznym, a nie z informacją pracodawcy.
Można razem z zeznaniem wysłać wyciąg z konta i wyjaśnienie, gdyż urząd z pewnością zainteresuje się, dlaczego podatnik wykazuje mniejszy dochód i podatek, niż to wynika z informacji od płatnika. Najlepiej jednak wcześniej wyjaśnić sprawę z pracodawcą, tak by skorygował on informację w PIT-11.
Więcej w Rzeczpospolitej z 3 stycznia 2012 r.