Pod koniec kolejnej dekady większość mieszkańców Unii Europejskiej będzie pracowała do 65. roku życia. Są jednak kraje, w których wiek emerytalny zostanie wydłużony nawet do 67 lat. Wśród nich są Niemcy – czytamy w Rzeczpospolitej.
Jak informuje dziennik, Fundacja „Forum Obywatelskiego Rozwoju” Leszka Balcerowicza proponuje, aby począwszy od przyszłego roku, stopniowo ujednolicać i wydłużać wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn do 67. roku życia (wzrost wieku emerytalnego kobiet o dziewięć miesięcy rocznie, mężczyzn o trzy miesiące rocznie). Z obliczeń FOR wynika, że już w 2012 r. dałoby to oszczędności rzędu 1 mld zł, a w 2020 r. już 17,1 mld zł.
Podobne propozycje składał Michał Boni, minister w Kancelarii Premiera jeszcze w 2009 roku. Teraz uważa, że reformę należy odłożyć. Oznacza to, że będziemy jednym z krócej pracujących narodów. Już teraz średni wiek przechodzenia kobiet na emeryturę to 56, a mężczyzn 58 lat.
W większości krajów europejskich już przed zmianami wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn był taki sam i wynosił 60 – 65 lat. Kryzys, konieczność wprowadzenia pakietów zmian, spowodował, że większość unijnych rządów postanowiła wydłużyć aktywność zawodową obywateli. Najbardziej radykalne głosy pojawiły się w Danii, która już teraz zdecydowała o wydłużeniu wieku emerytalnego z 65 do 67 lat, a w przyszłości myśli o wprowadzeniu granicy aktywności na poziomie 72. roku życia.
Więcej w Rzeczpospolitej z 7 lutego 2011 r.