Budżetowe zaciskanie pasa…

Rzeczpospolita , autor: Elżbieta Glapiak , oprac.: GR

kwi 26, 2007

Deficyt samorządów z roku na rok będzie coraz większy alarmują ekonomiści. Może to opóźnić przyjęcie w Polsce wspólnej waluty

Jeszcze dwa lata temu samorządy wypracowały nadwyżkę budżetową. Rok temu zanotowały już deficyt na poziomie miliarda złotych. Skłonność do zadłużania się powiększą jeszcze przygotowania do Euro 2012.

Euro 2012 zwiększy deficyt

Ogłoszone niedawno wyniki za 2006 rok mówią już o 3 mld zł poniżej kreski. Zdaniem ekonomistów jest to wynik coraz większych inwestycji prowadzonych w regionach, związanych z koniecznością wykorzystania unijnych pieniędzy. Organizacja mistrzostw Europy w piłce nożnej spowoduje, że samorządy będą chciały zrobić jak najwięcej do ich rozpoczęcia. Ich apetyt na kredyty tym bardziej wzrośnie.

Do końca 2010 roku mają być gotowe obiekty sportowe, można więc założyć, że do tego czasu lokalne władze radykalnie zwiększą swoje zadłużenie mówi Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Szacuję, że już na koniec tego roku deficyt samorządów skoczy z 3 do 6 7 mld zł.

Bohdan Wyżnikiewicz nie widzi w tym nic nadzwyczajnego. Jeśli regiony chcą się rozwijać, muszą się zadłużać wyjaśnia ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

Oczywiście wszystko w granicach rozsądku dodaje Wyżnikiewicz. Także Ryszard Petru, główny ekonomista banku BPH,uważa że to prawdopodobny scenariusz, tym bardziej że jest presja rządu,aby skutecznie wykorzystywać unijne euro.

W okresie boomu gospodarczego samorządy powinny zrobić wszystko, aby jak najwięcej zbudować, bo to będzie procentowało w późniejszym czasie wyjaśnia ekonomista.

Aby sięgać po pieniądze z Brukseli, mogą zaciągać kredyty albo emitować obligacje przychodowe, wówczas nie zwiększa się ich deficyt budżetowy.

Podkreśla on jednak, że w regionie każdą złotówkę wydaje się i tak bardziej racjonalnie niż na szczeblu centralnym, dlatego bardziej niepokoić powinien dług tworzony przez państwo.

Tym bardziej że jak dodaje Wojciech Misiąg, ekspert Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, udział długu regionów w całym zadłużeniu to tylko 5 proc.

Samorządy będą pożyczać więcej, ale w sumie będzie to zaledwie kilkanaście miliardów złotych, podczas gdy rząd co roku powiększa dług państwa o 40 mld zł wylicza ekonomista.

O ile działalność tych pierwszych nie zagrozi finansom publicznym, o tyle w połączeniu z tendencją, jaką daje się zauważyć w posunięciach rządu, mogą się pojawić zagrożenia dla schodzenia z deficytem finansów publicznych. Misiąg dodaje, że sytuację mógłby ratować wysoki wzrost gospodarczy, dzięki któremu do kasy państwa wpływają dodatkowe pieniądze. Ale jak na razie każdą złotówkę nadwyżki udaje się zgrabnie zagospodarować mówi ekonomista.

Deficyt budżetowy bardziej niebezpieczny

Na zagrożenia płynące z powiększającego się deficytu samorządów wskazuje też Mirosław Gronicki, były minister finansów w rządzie Marka Belki. Przewiduje on, że o ile w 2006 roku wyniósł on 0,3 proc. PKB, o tyle w 2009 roku może sięgnąć już 1 proc. PKB, czyli około 10 mld zł.

Więcej Rzeczpospolita.