Samogon tylko u siebie w piwnicy

Grzegorz Rodziewicz , oprac.: GR

sie 23, 2021

Przedsiębiorca nie może używać określenia „samogon” dla nazwy swojego produktu, jeżeli został on wytworzony w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, w sposób profesjonalny i z przeznaczeniem do sprzedaży szerokiemu kręgowi konsumentów – czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.

Tak orzekł Naczelny Sąd Administracyjny (wyrok z 5 maja 2021 r., sygn. akt ii GSK 1019/18). W świadomości społecznej samogon to alkohol wytwarzany domowym sposobem, najczęściej na własny użytek. „Chodzi tu zatem o wysokoprocentowy napój alkoholowy produkowany w warunkach amatorskich” – podkreślił NSA.

W uzasadnieniu orzeczenia sąd przytoczył kilka definicji samogonu. Chociażby ze „Słownika języka polskiego”, który określa taki wyrób jako „spirytus wytwarzany nielegalnie prymitywnym domowym sposobem”. Ale także ze słowników internetowych, np. miejski.pl, który opisuje samogon jako „bimber, alkohol własnej roboty”. Powołał się również na dawny wyrok NSA z 18 listopada 2016 r. (sygn. akt II GSK 920/15), gdzie stwierdzono, iż „bimber” oznacza wódkę pędzoną nielegalnie, prymitywnym, domowym sposobem – i jest to właśnie samogon.

Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 23 sierpnia 2021 r., autor: Jakub Styczyński, oprac.: GR