Firmy alarmują, że ich podwładni nie zawsze informują o uzyskaniu nowego dokumentu potwierdzającego dysfunkcję zdrowotną. Same nie mają zaś możliwości weryfikacji tego faktu – czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.

Od 6 sierpnia br. obowiązują specjalne przepisy dotyczące wygaszania tzw. covidowych orzeczeń o niepełnosprawności lub jej stopniu, czyli takich, których ważność została wydłużona po tym, jak pojawiła się epidemia COVID-19. W związku z tym ich posiadacze muszą zawnioskować o nowe orzeczenie. Problem w tym, że często się zdarza, że gdy już je uzyskają, nie powiadamiają o tym swoich pracodawców. Ci zaś obawiają się, że może to mieć dla nich jakieś konsekwencje – zwłaszcza wtedy, gdy nowy dokument ma inną treść niż ten wcześniejszy.

Wydłużenie ważności orzeczeń przewidywał art. 15h ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i  zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 2095 ze zm.). Został on uchylony na mocy ustawy z 9 marca 2023 r. o zmianie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 852). Jednocześnie w jej art. 23 zostały zawarte regulacje, które wprowadzają etapowy proces utraty ważności covidowych orzeczeń, który zakończy się za rok.

Przy czym osoby mające takie orzeczenia mogą wystąpić o nowe, nie czekając, aż będzie upływał termin wygaśnięcia ich obecnego dokumentu. Wiele osób ma więc już aktualny dokument świadczący o dysfunkcji zdrowotnej, tyle że nie zawsze wiąże się to z tym, że od razu przedstawiają go pracodawcy.

Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 21 września 2023 r., autor: Michalina Topolewska, oprac.: GR