Związek Nauczycielstwa Polskiego twierdzi, że protest będzie w 60 proc. placówek.

Strajk ostrzegawczy potrwa dwie pierwsze godziny zajęć. Według ZNP weźmie w nim udział około 20 tys. szkól i przedszkoli.

– O godzinie 10 placówki powinny już normalnie pracować – mówił wczoraj Sławomir Broniarz, prezes ZNP.

Część z nich zostanie w czasie strajku całkowicie zamknięta, w części będą prowadzone tylko zajęcia opiekuńcze – nie odbędą się lekcje. Będą też takie, gdzie nauczyciele tylko poprą strajkujących, np. założą czarne koszulki lub przypną kokardki. ZNP apeluje do rodziców, by na czas strajku nie przyprowadzali dzieci do szkół i przedszkoli. -Rozmawialiśmy z rodzicami, dlaczego będziemy protestować. Rodzice nas rozumieją – mówi Anna Ga-jer, prezes ZNP w Przedszkolu nr 158 w podwarszawskim Rembertowie. – Zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy mają z kim zostawić dzieci rano, dlatego każde dziecko przyprowadzone do nas przed 8 rano znajdzie opiekę-dodała.

ZNP domaga się zwiększenia nakładów na edukację, 20-proc. podwyżek pensji, zachowania możliwości przechodzenia przez nauczycieli na wcześniejsze emerytury na dotychczasowych zasadach do 2011 r., objęcia emeryturami pomostowymi nauczycieli urodzonych po 1969 r. oraz prowadzenia przez rząd dialogu ze związkiem nie tylko pod groźbą strajku.

Więcej Gazeta Wyborcza.