Przepisy się zmieniły, zapłaci podatnik

Rzeczpospolita (2013-08-23), autor: Mateusz Maj , oprac.: GR

sie 23, 2013

Po 180 dniach czekania na płatność firma mogła skorygować VAT. Nowy warunek sprawił, że została na lodzie – czytamy w Rzeczpospolitej.

Po wygraniu przetargu i podpisaniu umowy przedsiębiorca zaczął remont lokalu. Wtedy zaczęły się kłopoty finansowe kontrahenta. Podatnik po konsultacji z naczelnikiem urzędu skarbowego wystawił fakturę na całość należności z terminem płatności do 24 sierpnia. Był przekonany, że po 180 dniach skorzysta z ulgi na złe długi. Polega ona na skorygowaniu VAT z wystawionej faktury. Podatek zapłacony przez firmę, która nie dostała płatności, jest jej zwracany, a zobowiązanie do zapłaty VAT przechodzi na dłużnika.

Wszystko wskazywało na to, że po 180 dniach od upływu terminu płatności – co do końca ubiegłego roku było jednym z warunków skorzystania z ulgi – podatnik będzie mógł dokonać korekty. Po tym czasie nieściągalność wierzytelności byłaby uprawdopodobniona.

Naczelnik US rozłożył zobowiązanie przedsiębiorcy na raty. Podatek miał być wpłacany w częściach po 500 zł miesięcznie aż do miesiąca korekty, kiedy wymagalna była wysoka rata. Według planu firma mogłaby wtedy dokonać korekty i ostatecznie nie zapłacić VAT obciążającego wynagrodzenie, którego nie otrzymała.

Tymczasem 1 stycznia 2013 r. weszła w życie ustawa o redukcji niektórych obciążeń administracyjnych w gospodarce. Jedną z modyfikacji było dodanie nowego warunku korekty VAT od nieściągalnych wierzytelności. Od początku roku dłużnik nie może być w trakcie postępowania upadłościowego lub likwidacji na dzień poprzedzający dzień dokonywania korekty VAT przez wierzyciela.

Kontrahent po 150 dniach od upływu terminu płatności (nowa ustawa skróciła o 30 dni czas oczekiwania) był już w upadłości. Podatnik wiedział o jego trudnej sytuacji, ale z jego punktu widzenia nie zagrażało to planowanej korekcie. O zmianie przepisów nie mógł też wiedzieć naczelnik US. W czasie wystawiania faktury przepisy mówiły o tym, że kontrahent nie może być w trakcie postępowania upadłościowego lub likwidacji w momencie wykonania usługi – i ten warunek był spełniony. Przejściowe regulacje wskazują wprost, że jeśli wierzytelność powstała w czasie obowiązywania starych przepisów, a uprawdopodobnienie jej nieściągalności nastąpiło pod rządami nowych, stosuje się te po zmianie.

Więcej w Rzeczpospolitej z 19 sierpnia 2013 r.