Kiedy wypłacać wynagrodzenia zleceniobiorcom i usługobiorcom

Rzeczpospolita (2017-01-05), autor: Grzegorz Orłowski , oprac.: GR

sty 5, 2017
Zgodnie z ogólną regułą przyjętą w art. 8a ust. 6 ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę w przypadku umów zlecenia (art. 734 kodeksu cywilnego) i umów o świadczenie usług (art. 750 k.c.) zawartych na czas dłuższy niż jeden miesiąc, wypłaty wynagrodzenia w kwocie wynikającej z wysokości minimalnej stawki godzinowej dokonuje się co najmniej raz w miesiącu – czytamy w Rzeczpospolitej
 
Mamy tu więc do czynienia z zasadą podobną do obowiązującej przy wypłacie wynagrodzeń pracownikom (art. 85 § 1 i 2 k.p.), jednak z dwoma odrębnościami:
a) pracownikowi należy wypłacić całe należne mu za dany miesiąc wynagrodzenie, zleceniobiorcy zaś tylko wynagrodzenie wynikające z minimalnej stawki godzinowej, które w konkretnym przypadku może być tylko częścią wynagrodzenia za dany miesiąc realizacji zlecenia (świadczenia usług),
b) w przypadku pracowników art. 85 § 2 k.p. przewiduje graniczny termin wypłaty (do 10. dnia kolejnego miesiąca kalendarzowego), a w odniesieniu do zlecenio- i usługobiorców takiego terminu w ogóle nie ustalono.
Niektórzy interpretatorzy prezentują w związku z tym pogląd, że w odniesieniu do zlecenio- i usługobiorców należy dopełnić obowiązku wypłaty wynagrodzenia w każdym miesiącu obowiązywania umowy, co ze zrozumiałych względów może być trudne w pierwszym miesiącu obowiązywania umowy. Zwykle bowiem kwota należnego zarobku jest znana dopiero po zakończeniu miesiąca – to reguła w umowach, w których wynagrodzenie jest zależne od rzeczywistej skali wykonanych świadczeń czy usług.
Czy regulacja ustanawiająca jedynie częstotliwość wypłaty wymusza – jak chcą tego niektórzy – wypłatę absolutnie w każdym miesiącu? Czy umówienie się ze zleceniobiorcą / usługobiorcą, że będziemy mu płacić wynagrodzenie np. do 10. dnia po zakończeniu każdego miesiąca narusza prawo, ponieważ na pierwsze wynagrodzenie będzie on oczekiwał dłużej niż miesiąc? Przecież w analogicznej sytuacji, ale dotyczącej pracownika, wypłata wynagrodzenia za pierwszy miesiąc pracy do 10. dnia następnego miesiąca byłaby w pełni legalna.
Czy brak przepisu ustalającego termin wypłaty wynagrodzenia zlecenio- i usługobiorcom oznacza, że zamiarem ustawodawcy było ich uprzywilejowanie w stosunku do pracowników? Czy jednak, kierując się zasadami ochrony wynagrodzenia pracowniczego jako pewnym punktem odniesienia, będącym w istocie zespołem najwyższych standardów ochronnych, nie można stosować (przez analogię) zbliżonych zasad ustalania terminów wypłaty wynagrodzenia miesięcznego zlecenio- i usługobiorcom?
Zdaniem eksperta współpracującego z dziennikiem „Rz” takie przyjęcie jest uzasadnione.
Zamiarem ustawodawcy, deklarowanym w projekcie ustawy, było objęcie ochroną wynagrodzenia osób zarobkujących na podstawie niektórych umów cywilnoprawnych przy zastosowaniu zbliżonych instrumentów prawnych.
Poza nieistotnymi statystycznie wyjątkami, objęto nią wszystkich, w tym również takie osoby, które zawarły np. długoterminowe umowy o świadczenie usług serwisowych, na podstawie których są wynagradzane za usuwanie awarii określonego sprzętu. Załóżmy, że w ciągu roku nie zdarza się żadna awaria. Czy wtedy też mamy płacić wynagrodzenie co najmniej raz w miesiącu?
Skala skutków ingerencji przepisów o minimalnym wynagrodzeniu za pracę w sferę obrotu cywilnoprawnego nie do końca została uświadomiona, choć jest ogromna. Czy zdrowy rozsądek będzie stanowić skuteczną zaporę przeciw interpretowaniu tej ustawy w sposób zbyt literalny, pokaże czas – odpowiada ekspert.
Nowe, obowiązujące od 1 stycznia 2017 r., przepisy o świadectwach pracy, oszczędzą przedsiębiorcom trochę obowiązków. W skali kraju to tysiące dokumentów mniej do wydania, czyli niewątpliwa oszczędność czasu… i zrobienie miejsca na sporządzanie milionów nowych dokumentów, jakie trzeba będzie tworzyć, stosując przepisy o minimalnym wynagrodzeniu do najpopularniejszych i najczęściej zawieranych umów cywilnoprawnych.

Więcej w Rzeczpospolitej z 5 stycznia 2017 r.