Dla kogo zasiłek po utracie pracy…

Gazeta Prawna , autor: Monika Bugaj-Wojciechowska , oprac.: GR

paź 31, 2007


Pracownik lub zleceniobiorca będzie miał prawo do zasiłku chorobowego, jeśli zachoruje w ciągu dwóch tygodni od rozwiązania umowy i jego niezdolność do pracy trwać będzie co najmniej 30 dni.

Zasiłek chorobowy wypłacany jest z ubezpieczenia chorobowego. Nie otrzyma go zatem osoba, która nie była tym ubezpieczeniem objęta. Świadczenie to przysługuje zarówno osobom objętym ubezpieczeniem chorobowym obowiązkowo, np. pracownikom, jak i dobrowolnie, np. zleceniobiorcom, osobom prowadzącym pozarolniczą działalność, jeżeli oczywiście spełnią określone w ustawie o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa warunki.

Podkreślić trzeba, że osoby podlegające ubezpieczeniu chorobowemu dobrowolnie mają prawo do zasiłku chorobowego za okres po ustaniu tego ubezpieczenia tylko wówczas, gdy jego ustanie nastąpiło wskutek ustania tytułu ubezpieczenia (np. rozwiązania umowy zlecenia). Sytuacja ta została omówiona w pierwszym przykładzie.

Wymagany okres ubezpieczenia

Zasadą jest, że nabycie prawa do zasiłku chorobowego po ustaniu tytułu ubezpieczenia chorobowego uzależnione jest od podlegania temu ubezpieczeniu przez określony okres. Zasiłek ten nie przysługuje, gdy nie upłynął tzw. okres wyczekiwania na zasiłek – okres ubezpieczenia.

W przypadku osób podlegających ubezpieczeniu chorobowemu obowiązkowo zasiłek przysługuje po upływie 30 dni nieprzerwanego ubezpieczenia, a w przypadku ubezpieczonych dobrowolnie -po upływie 180 dni nieprzerwanego ubezpieczenia. Niektóre osoby mają prawo do zasiłku chorobowego od pierwszego dnia ubezpieczenia. Są to m.in. absolwenci szkół lub szkół wyższych, którzy zostali objęci ubezpieczeniem chorobowym lub przystąpili do ubezpieczenia chorobowego w ciągu 90 dni od dnia ukończenia szkoły lub uzyskania dyplomu ukończenia studiów wyższych. O okresie podlegania ubezpieczeniu niezbędnym do nabycia prawa do zasiłku chorobowego pisaliśmy szczegółowo w GP 208/2007.

Więcej Gazeta Prawna.