ZUS egzekwuje stare składki

Rzeczpospolita , autor: Renata Majewska , oprac.: GR

lut 25, 2008

Zakład Ubezpieczeń Społecznych egzekwuje stare składki, które zdaniem specjalistów uległy przedawnieniu. Pisze o tym Rzeczpospolita z 25 lutego 2008 r. W artykule czytamy m.in.

ZUS GRA NIE FAIR, EGZEKWUJĄC STARE SKŁADKI
 
Przedsiębiorcy się skarżą, że ZUS ściga ich za zaległości, które uległy już przedawnieniu. Zdaniem ekspertów to niegospodarność, a według ZUS – działanie w granicach prawa

Zamieszanie spowodowała obowiązująca od 1 stycznia 2003 r. nowela (DzU nr 241, poz. 2074), która wydłużyła przedawnienie zaległości składkowych z pięciu do dziesięciu lat Zabrakło w niej jednak przepisów przejściowych. Wykorzystując to, ZUS stosuje dziesięcioletnie przedawnienie również do zobowiązań powstałych przed końcem 2002 r. Ogałaca więc teraz konta tych, którzy dawno zapomnieli o niezapłaconych składkach. Nęka też przedsiębiorców pewnych tego, że wszystko uregulowali, ale niedysponujących po tylu latach dowodami.

Tylko do końca zeszłego roku ZUS wystawił niemal 2 mln tytułów wykonawczych dotyczących zaległości powstałych przed końcem 2002 r. na kwotę ponad 4,5 mld zł. Udało mu się z tego odzyskać w 2007 r. zaledwie 4,5 mln zł.

Retroakcja zakazana

Większość specjalistów jest bardzo krytyczna. Według nich dziesięcioletnie przedawnienie obejmuje długi z tytułu składek, które stały się wymagalne od 1 stycznia 2003 r.

Nieugięty wierzyciel

ZUS nic sobie nie robi z krytyki. Zasłania się przy tym wyrokiem Sądu Najwyższego z 5 kwietnia 2005 r. (sygn. IUK 232/2004). według którego dziesięcioletnie przedawnienie nie ma zastosowania do zobowiązań z tytułu składek wygasłych przed 1 stycznia 2003 r.

Inne grzechy główne

Płatnicy zarzucają też ZUS nieinformowanie ich o tym, że są dłużnikami, oraz ignorowanie ich uwag i zastrzeżeń. ZUS ewidentnie wygrywa na tym, że płatnicy nie znają swoich praw, procedur i prawa. I nie ma się czemu dziwić – przepisy regulujące te kwestie nie dość, że trudne i niejasne, to jeszcze ciągle się zmieniają.


Są sposoby obrony

Jeśli dłużnicy się nie zbuntują, nikt Im nie pomoże. Powinni zgłaszać zarzuty przeciwegzekucyjne do dyrektorów oddziałów ZUS albo naczelników urzędów skarbowych, którzy prowadzą wobec nich egzekucję. Gdy spotkają się z odmową (a tak prawdopodobnie będzie), powinni skierować skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Jeśli zaczną one wpływać masowo, sądy staną przed koniecznością generalnego rozwiązania problemu. Wtedy może któryś zapyta o to Sąd Najwyższy.

Więcej w Rzeczpospolitej z 25 lutego 2008 r.