Cena zakupu długu jest zawsze ustalana indywidualnie. Czasami lepiej zaakceptować niższą stawkę, niż latami próbować odzyskać pieniądze na własną rękę.
Sprzedaż długu to prawie natychmiastowy zastrzyk gotówki. Natomiast samodzielne próby odzyskiwania należności przez przedsiębiorcę zwykle kończą się długotrwałym postępowaniem sądowym i egzekucyjnym. A to wiąże się z wysokimi kosztami i automatycznie powoduje „straty”, bo środki finansowe zostają zamrożone do momentu odzyskania długu.
Dyskonto przy sprzedaży wierzytelności wynosi od kilku do kilkudziesięciu procent.
Choć zawirowania w świecie finansów przystopowały sprzedaż wierzytelności, jednak ciągle widać zainteresowanie wierzycieli tego typu transakcjami.
Głównym przedmiotem sprzedaży wciąż są wierzytelności stare i trudne. Biorąc pod uwagę rozmiary transakcji w 2008 r. można stwierdzić, że w 2009 r. wartość transakcji będzie zdecydowanie niższa. Banki, których udział w sprzedaży wierzytelności jest największy, pozbyły się już zdecydowanej części starych długów.
Więcej w Rzeczpospolitej z 16 czerwca 2009 r.