Darczyńca nie może odwołać darowizny tylko dlatego, że obdarowany będzie musiał zapłacić podatek – informuje Rzeczpospolita.
Spór dotyczył umów darowizn udziałów w spółce zawartych między rodzicami a czwórką dzieci. Na mocy tych rozporządzeń każde z rodzeństwa otrzymało od rodziców po 20 udziałów w rodzinnym interesie. Zmiany w strukturze udziałowców w spółce zostały następnie potwierdzone odpowiednimi zapisami w Krajowym Rejestrze Sądowym. Wszyscy byli zadowoleni do momentu, gdy sprawą darowizny zainteresował się fiskus.
Okazało się, że obdarowani zapomnieli w terminie zgłosić nabycie majątku w drodze darowizny. To przekreśliło możliwość skorzystania ze zwolnienia podatkowego przewidzianego dla tzw. zerowej grupy podatkowej. Z kolei fiskus zażądał od każdego z nich blisko 50 tys. zł podatku.
Organów podatkowych nie przekonało to, że rok po dokonaniu darowizn rodzice je odwołali. W jego ocenie umowy zostały ważnie zawarte. Fiskus zauważył, że nowi udziałowcy zostali wpisami do KRS, brali też udział w nadzwyczajnym zgromadzeniu.
Podatnicy zaskarżyli niekorzystne dla siebie decyzje do sądu administracyjnego, a potem NSA. Oddalając skargi kasacyjne obdarowanych, NSA uznał, że fiskus prawidłowo opodatkował sporne darowizny.
Więcej w Rzeczpospolitej z 21 września 2011 r.