Takie traktowanie świadczeniobiorców ZUS jest, zdaniem prof. Ireny Lipowicz, rzecznika praw obywatelskich, niezgodne z prawem – czytamy w Rzeczpospolitej.

Chodzi o art. 115 ustawy emerytalnej, który mówi jedynie o miejscu zamieszkania osoby zainteresowanej przyznaniem świadczenia. Tymczasem ZUS wymaga, aby ubezpieczony zgłaszał się do oddziału właściwego ze względu na miejsce zameldowania wpisane do dowodu osobistego.

Dotychczas wymóg składania wniosków o przyznanie świadczeń w oddziale właściwym ze względu na miejsce zamieszkania wynikał z rozporządzenia z 7 lutego 1983 r. w sprawie postępowania o świadczenia emerytalno-rentowe i zasad wypłaty tych świadczeń. Pod koniec zeszłego roku to rozporządzenie straciło moc i zostało zastąpione przez przepisy z 11 października 2011 r., które także mówią tylko o miejscu zamieszkania.

Zdaniem RPO taka interpretacja ZUS jest niezgodna nie tylko ze wspomnianym art. 115 ustawy emerytalnej, ale także z art. 25 kodeksu cywilnego, który stanowi, że miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której przebywa z zamiarem stałego pobytu.

Na początku roku w odpowiedzi na interwencję RPO w sprawie przeniesienia akt rentowych do oddziału właściwego ze względu na miejsce pobytu świadczeniobiorcy dyrektor oddziału odmówił, tłumacząc, że w takich sprawach ustawowe określenie „adres zamieszkania” należy rozumieć jako adres zameldowania. RPO wezwała prezesa ZUS do zmiany tej praktyki, tym bardziej że od 1 stycznia 2014 r. ma zniknąć obowiązek meldunkowy.

Więcej w Rzeczpospolitej z 21 marca 2012 r.