Z wizytą u notariusza…

Rzeczpospolita , autor: Gb , oprac.: GR

cze 11, 2007

Obrót nieruchomościami, na przykład sprzedaż, zamiana lub darowizna, nie może odbyć się bez udziału notariusza Obowiązek ten określony jest w kodeksie cywilnym, gdzie jednoznacznie zastrzeżono pod rygorem nieważności, że przeniesienie własności nieruchomości musi mieć formą aktu notarialnego. Bezpieczeństwo wynikające z przymusu dokonania umowy w formie notarialnej polega przede wszystkim na tym, że taka czynność dokonana przez notariusza zgodnie z prawem ma charakter dokumentu urzędowego i podlega określonym przez ustawę rygorom. Jeżeli umowa notarialna została prawidłowo sporządzona, to jej unieważnienie – czyli podważenie tytułu własności – jest niezwykle trudne, a praktycznie niemożliwe. A zatem zawsze wtedy, gdy w rachubę wchodzi jakakolwiek umowa zbycia lub nabycia nieruchomości, prawa użytkowania wieczystego gruntu lub spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu, należy bezwzględnie zawrzeć ją w formie aktu notarialnego. A kiedy warto pójść do notariusza, choć prawo tego nie wymaga Zawsze, gdy chcemy zapewnić sobie większe bezpieczeństwo.

Notariusz uwzględnia bowiem nie tylko wolę stron, ale dba zarazem, aby umowa była zgodna z prawem. Akt notarialny jest odczytywany stronom po, to aby nie było wątpliwości co do tego, że rozumieją jego treść i godzą się na zawarte w nim zapisy. Po przyjęciu umowy przez strony jest ona podpisywana. Oznacza to, że umowa zawarta w ten sposób jest bardzo trudna do podważenia, podczas gdy umowy zawarte jedynie w formie pisemnej często zawierają rażące błędy. Łatwo je wówczas unieważnić lub nie przestrzegać ich ustaleń bez żadnych konsekwencji. Szczególnie radzę zawierać notarialnie umowę przedwstępną dotyczącą np. sprzedaży nieruchomości. Każda umowa przedwstępna musi zawierać istotne postanowienia przyszłej umowy przyrzeczonej, czyli: kto, komu, co i za jaką cenę będzie sprzedawał. Można w niej także uregulować sprawę zadatku oraz naprawienia szkody, gdyby na skutek niepodpisania umowy przyrzeczonej taka szkoda powstała. Ale tylko sporządzenie takiej umowy przedwstępnej aktem notarialnym daje możliwość dochodzenia w sądzie zawarcia umowy przyrzeczonej. Ma to szczególne znaczenie zwłaszcza obecnie, gdy galopujące ceny mieszkań niosą ryzyko, że sprzedawca skuszony wyższą ofertą innego zainteresowanego sprzeda mu lokal, który nam obiecał. A już z pewnością najważniejszym zabezpieczeniem płynącym z notarialnej umowy przedwstępnej jest ujawnienie roszczenia o zawarcie umowy przyrzeczonej w księdze wieczystej. Wówczas inny nabywca mieszkania, które chcemy kupić, nie będzie mógł zasłaniać się tym, że nic nie wiedział o podpisanej przez nas umowie.

Ile to kosztuje. Umowa przedwstępna i umowa przyrzeczona to dwie odrębne czynności notarialne. Wymagają odrębnej opłaty. Jej wysokość zależy od porozumienia z notariuszem, który bierze pod uwagę nie tylko wartość transakcji, ale także stopień trudności sprawy. Przy sprzedaży mieszkania spółdzielczego o wartości 300 tys. zł, które ma już założoną księgę wieczystą notariusz musi pobrać podatek stanowiący 2 proc. wspomnianej kwoty (6 tys. zł) i odprowadzić go do urzędu skarbowego. Kolejna opłata publiczna to opłata sądowa za wpis do księgi wieczystej w wysokości 200 zł. Opłata notarialna za sporządzenie umowy sprzedaży wyniesie w takim przypadku maksymalnie 1,3 tys. zł + 22 proc. VAT.

Więcej Rzeczpospolita.