Urzędy skarbowe mają sporo możliwości, aby prawidłowo doręczyć pismo. Jeśli tego nie zrobią, pismo nie wywiera żadnych skutków prawnych
Podatnicy raczej niechętnie odbierają korespondencję z urzędu. Ale muszą pamiętać, że unikanie listonosza nie załatwia sprawy. Może np. okazać się, że upłynął już termin na wniesienie odwołania, chociaż nie zapoznaliśmy się z decyzją.
Jeśli jest pełnomocnik, on odbiera pismo
O sposobach przekazywania pism mówią art. 144 – 154C ordynacji podatkowej. Zasada jest taka: doręcza je organ podatkowy za pokwitowaniem przez pocztę, swoich pracowników lub przez osoby uprawnione na podstawie odrębnych przepisów. Gdy organem podatkowym jest wójt, burmistrz (prezydent miasta), pisma może doręczać sołtys za pokwitowaniem.
Jeśli podatnik działa przez przedstawiciela, jemu trzeba doręczyć pismo. Podobnie jest z pełnomocnikiem. Przedstawiciel lub pełnomocnik muszą w trakcie postępowania zawiadamiać urząd o każdej zmianie swego adresu (w tym poczty elektronicznej, jeżeli wystąpili o doręczanie pism tą drogą). Ten obowiązek dotyczy oczywiście też samego podatnika.
Jak podkreślił Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 26 marca 1998 r. (Il SA 157/98), doręczenie pisma bezpośrednio stronie z pominięciem pełnomocnika uzasadnia wznowienie postępowania podatkowego.
Jeśli urząd doręczy pismo zarówno stronie, jak i jej pełnomocnikowi – skutki wywołuje jedynie ta druga czynność. Natomiast doręczenie pisma stronie powoduje, że jest po prostu poinformowana o jego treści (postanowienie NSA z 11 marca 1997 r., I SA/Po 1333/96).
Podatnik może oczywiście postanowić, że pełnomocnictwo nie obejmuje uprawnienia do odbierania pism.
Do domu albo do pracy
Podatnik może się spodziewać, że pismo zostanie przesłane przede wszystkim na adres jego mieszkania lub miejsca pracy. Oczywiście może je też otrzymać w urzędzie. Jeśli nie można doręczyć pisma w żaden z wymienionych sposobów (a także w innych uzasadnionych przypadkach), przekazuje sieje w każdym miejscu, w którym zastanie się adresata – zgodnie z art. 148 ordynacji podatkowej. Przepis ten nie precyzuje, o jakie uzasadnione przypadki" chodzi. Ale urząd musi zachować odpowiednią kolejność przy wyborze sposobu doręczenia. Najpierw więc musi próbować dostarczyć pismo w zwykły" sposób. Dopiero wtedy, gdy jest to niemożliwe (co powinno być opisane w aktach sprawy), może przekazać je w dowolnym miejscu.
Art. 148 ordynacji podatkowej poza tym mówi, że pismo można doręczyć w miejscu pracy oraz w miejscu pracy adresata osobie upoważnionej przez pracodawcę. Jak podkreślił NSA w wyroku z 16 marca 2000 r. (SA/Sz251/99), są to dwa różne miejsca pracy. Pierwsze to zakład pracy, w którym adresat pisma jest zatrudniony na podstawie umowy o pracę lub innej umowy (zlecenia, o dzieło itp.), czyli miejsce, w którym jest pracobiorcą. Natomiast drugie to miejsce prowadzenia działalności gospodarczej przez osobę fizyczną, samodzielnie i na własny rachunek.
W pierwszej sytuacji doręczenie musi nastąpić do rąk adresata i nie mogą za niego odebrać pisma osoby upoważnione do działania w imieniu pracodawcy (zakładu pracy). W drugiej – pismo można doręczyć także osobie upoważnionej przez podatnika do odbioru korespondencji.
Może odebrać rodzina
Jeśli adresata nie ma w mieszkaniu, pismo można doręczyć za pokwitowaniem pełnoletniemu domownikowi, sąsiadowi lub dozorcy domu. Oczywiście wtedy, gdy osoby te podjęły się oddania przesyłki. Zawiadomienie o doręczeniu pisma sąsiadowi lub dozorcy domu umieszcza się w oddawczej skrzynce pocztowej, na drzwiach mieszkania adresata lub w widocznym miejscu przy wejściu na jego posesję.
W wyroku z 7 lutego 2005 r. (V SA 4361/03) WSA w Warszawie zaznaczył, że dorosły domownik nie musi- oprócz wymogu pełnoletności, spełniać żadnych innych warunków, w szczególności wymaganych dla pełnomocnika.
Z kolei w wyroku z 17 września 2002 r. (I SA/Wr 1117/00) NSA podkreślił, że skoro mąż podatniczki odebrał decyzję, ale nie oświadczył, czy podejmuje się jej przekazania, to decyzja nie została prawidłowo doręczona.
Pismo czeka na poczcie
Urzędowa korespondencja może czekać również na poczcie lub w urzędzie gminy (miasta). Jest to tzw. doręczenie zastępcze, możliwe jednak tylko wtedy, gdy nie można było przekazać pisma bezpośrednio podatnikowi (domownikowi, sąsiadowi). Placówka pocztowa (lub urząd gminy, gdy pismo jest doręczane przez pracownika organu podatkowego) przechowuje pismo przez 14 dni. Adresata dwukrotnie się o tym zawiadamia, zostawiając mu awizo w skrzynce, na drzwiach mieszkania lub biura. Po upływie tego terminu pismo uważa się za doręczone.
Więcej Rzeczpospolita.