Urzędnicy przeprowadzający przetargi i startujący w nich przedsiębiorcy muszą już stosować nowe przepisy. Mają one przyspieszyć procedury
Przygotowując wchodzącą dzisiaj w życie nowelizację prawa zamówień publicznych, rząd miał jeden cel – uprościć i przyspieszyć możliwość korzystania z publicznych pieniędzy. Dlatego też do 14 tys. euro podniósł próg, do którego nie trzeba stosować ustawy. Oznacza to, że urzędnicy od dzisiaj mogą poza procedurami wydać ponad 61 tys. zł. Rozporządzenie ustalające przelicznik z euro na złote przyjmuje bowiem zawyżony kurs 4,387 zł za jedno euro.
Będzie mniej odwołań
Kolejna zmiana, która ma przyspieszyć przetargi, wiąże się z ograniczeniem prawa wykonawców do składania odwołań. Dotychczas mogli się odwoływać do niezależnych arbitrów, gdy wartość zamówienia przekroczyła 60 tys. euro. Od dzisiaj próg ten zostaje znacznie podwyższony. W przetargach organizowanych przez administrację rządową przedsiębiorca może złożyć odwołanie od kwoty 137 tys. euro (czyli ok. 601 tys. zł). W przetargach samorządowych próg ten wynosi aż 211 tys. euro (ok. 925 tys. zł). Do tych kwot wykonawca ma prawo jedynie wnieść protest, który jest rozstrzygany przez zamawiającego.
Krótszy czas na złożenie oferty
Przedsiębiorcy mają też mniej czasu na przygotowanie i złożenie ofert w przetargach nieograniczonych. Jeśli wysokość zamówienia jest niższa od opisanych progów i dotyczy dostaw lub usług, urzędnicy mogą narzucić siedmiodniowy termin. Wyjątek stanowią roboty budowlane. Termin na składanie ofert nie może być krótszy niż 20 dni. Dotyczy to wszystkich zamówień poniżej kwoty 5,278 mln euro.
Zmienia się również sposób ogłaszania zamówień. Dotychczas ogłoszenia powyżej 60 tys. euro, a poniżej progów unijnych przesyłane były do prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, on zaś publikował je w Biuletynie Zamówień Publicznych. Teraz zamawiający sam zamieszcza wszystkie ogłoszenia "podprogowe" w elektronicznym BZP. Wypełnia formularz zamieszczony na stronie internetowej i automatycznie jego ogłoszenie staje się widoczne dla wszystkich zainteresowanych.
Nie trzeba unieważniać
Szereg przetargów było dotychczas unieważnianych, gdy upłynął termin związania ofertą. Teraz zamawiający ma prawo zawrzeć umowę, jeśli przekazał informację o wyborze oferty przed upłynięciem tego terminu. Wykonawca musi jednak wyrazić na to zgodę.
Jak uzupełniać dokumenty
Kontrowersje budziła też możliwość uzupełniania dokumentów. Chodziło o datę ich wystawiania. Siłą rzeczy była ona najczęściej późniejsza niż termin składania ofert. Część zamawiających akceptowała ten stan, część jednak wykluczała wykonawców. Teraz wiadomo, że donoszone dokumenty mogą oddawać stan na wskazany przez zamawiającego dzień ich uzupełnienia. Oznacza to, że jeśli np. zaświadczenie z urzędu skarbowego okaże się błędne, to przedsiębiorca ma realne szanse na wzięcie nowego zaświadczenia, które potwierdzi, że nie zalega z podatkami.
Nowy arbitraż z opóźnieniem
Zarówno zamawiający, jak i przedsiębiorcy od dawna oczekują zmiany sposobu rozstrzygania sporów przetargowych. Dotychczasowy jest krytykowany przede wszystkim za niejednolite orzecznictwo. W takiej samej sprawie zapadają bowiem często odmienne wyroki. Ani urzędnicy prowadzący przetargi, ani startujący w nich przedsiębiorcy nie wiedzą więc, jak mają postępować w przyszłości.
Więcej Rzeczpospolita.