Osoba, która korzysta z ulg i odliczeń, powinna być przygotowana w każdej chwili na Ich weryfikację ze strony fiskusa. Nawet na wizytę w miejscu zamieszkania
Urząd skarbowy może żądać od nas dokumentów, które potwierdzą nasze prawo do ulg podatkowych, z których korzystaliśmy w danym czasie. Może nam nawet nakazać sporządzenie ich kopii oraz dostarczenie do urzędu (art. 275 ordynacji).
Jeśli będzie to konieczne, urząd może nawet zażądać od banku informacji, które potwierdzą prawo do skorzystania przez podatnika z ulg podatkowych patrz przykład i.
Po informacje urzędnik może się udać również do zakładów ubezpieczeń i funduszy inwestycyjnych, gdy chodzi o indywidualne konta emerytalne. Także do domów maklerskich, banków prowadzących działalność maklerską, towarzystw funduszy inwestycyjnych i spółdzielczych kas oszczędnościowo-rozliczeniowych.
Czasami urzędnik skarbowy może szukać potwierdzenia naszego prawa do ulgi podatkowej nawet w naszym mieszkaniu. Ordynacja (art. 276) dopuszcza bowiem przeprowadzenie oględzin lokalu mieszkalnego. Jeśli tylko urzędnik uzna, że są one niezbędne dla sprawdzenia, czy kwoty, jakie podatnik odliczył w zeznaniach rocznych, faktycznie zostały przeznaczone na cele mieszkaniowe patrz przykład 2.
Pamiętajmy jednak, że pracownik organu podatkowego może dokonać oględzin za zgodą podatnika i po uprzednim ustaleniu z nim terminu oględzin. Potwierdzeniem ustalenia terminu oględzin będzie adnotacja podpisana przez podatnika, którą urzędnik ma obowiązek dołączyć do akt sprawy (art 276 § 2 ordynacji). Do akt musi też trafić protokół z przeprowadzonych oględzin.
Nie pomoże tu zamykanie drzwi przed urzędnikiem skarbowym. Jeśli bowiem podatnik nie udostępni mieszkania lub domu w uzgodnionym terminie, to organ podatkowy może wyznaczyć nowy termin przeprowadzenia oględzin.
Osoby, które będą starały się opóźnić wizytę urzędnika skarbowego u siebie w domu, nie powinny liczyć na to, że uda im się to robić w nieskończoność. I że będą bezkarne.
Przedstawiciel skarbówki może bowiem zacząć odczytywać zachowanie właściciela mieszkania jako chęć ukrycia czegoś, np. tego, że mieszkanie od dłuższego czasu nie było remontowane, choć podatnik co roku w zeznaniach podatkowych odliczał poniesione z tego tytułu wydatki.
W efekcie cała sprawa może nie skończyć się na zwykłych czynnościach sprawdzających, lecz – dlajej wyjaśnienia – urzędnik zdecyduje się wszcząć kontrolę podatkową.
Podatnik, który regularnie nie będzie chciał wpuścić urzędnika do mieszkania, musi liczyć się nawet z tym, że zostanie ukarany grzywną za udaremnianie wykonania czynności służbowych (patrz ramka).
Ale uwaga! Kary grzywny mogą nie uniknąć także ci, którzy wprawdzie wpuszczą go do mieszkania, ale będą starali się przeszkodzić mu w oględzinach.
… Więcej Rzeczpospolita