Samodzielni fachowcy pilnie poszukiwani…

Rzeczpospolita , autor: Grażyna J. Leśniak , oprac.: GR

wrz 28, 2007


Doświadczona kadra ucieka z urzędów skarbowych. Nowi pracownicy dopiero za kilka lat zaczną samodzielnie wykonywać powierzone im zadania

Sonda, jaką przeprowadziła Rz” we wszystkich izbach skarbowych w kraju, potwierdza pogłoski o masowych wręcz w niektórych urzędach skarbowych odejściach pracowników. Tylko na Mazowszu od stycznia br. z pracy w aparacie skarbowym zrezygnowało 213 osób. Kolejne 34 są na wypowiedzeniu.

Czas na zmianę pracodawcy

Niskie pensje i brak możliwości awansu to główne powody rezygnacji. Na to nakłada się jeszcze stres z powodu dużej odpowiedzialności za wykonywane zadania, praca pod presją czasu i stale zwiększające się obowiązki.

– Niestety, w administracji nie ceni się kompetencji, wykształcenia, znajomości języków. Takie osoby pomijane są przy awansach, bo wciąż cenione są znajomości i osoby z polecenia, najlepiej dobrzy znajomi – potwierdza jeden z pracowników izby skarbowej. Sam, jak mówi, też szuka pracy, ale decyzję o odejściu uzależnia od ofert, jakie otrzyma. – Na razie badam rynek, złożyłem CV w kilku miejscach i czekam – dodaje. Naczelnicy urzędów skarbowych potwierdzają, że z pracy najczęściej odchodzą osoby doświadczone, samodzielnie wykonujące powierzone Im zadania. Dodatkowe utrudnienie wiąże się z przejęciem obowiązków po osobach, które zrezygnowały.

Nowy nie znaczy lepszy

Problem stanowi i to, że na miejsce kompetentnego pracownika najczęściej przyjmowana jest osoba bez lub z niewielkim doświadczeniem zawodowym. W efekcie konieczne staje się zaangażowanie kogoś merytorycznego, kto oprócz swoich podstawowych obowiązków zajmie się także przyuczeniem do pracy osoby nowo przyjętej. Tymczasem nowi pracownicy uzyskują pełną samodzielność w skarbówce po dwóch, trzech latach pracy.

Niestety, ogłoszenie naboru nie oznacza wcale, że do pracy w urzędach przyjdą nowi pracownicy i że faktycznie będą to najlepsi z najlepszych. Jak twierdzi Małgorzata Kornecka z IS w Szczecinie, stopniowo spada liczba zgłoszeń. I co ważne, nie jest to tylko efekt obserwacji tej jednej izby. – Dodatkowo coraz częściej zdarza się, że nadsyłane oferty nie spełniają wysokich wymogów stawianych kandydatom, np. odpowiedniego wykształcenia – podkreśla Małgorzata Spychała-Szuszczyńska, specjalista ds. public relations IS w Poznaniu.

Więcej Rzeczpospolita.