Pracownicy rzadziej skarżą…

Gazeta Prawna , autor: Anna Szewczyk , oprac.: GR

paź 4, 2007


W ciągu ostatnich trzech lat o połowę zmniejszyła się liczba pracowników, którzy skarżą się na pracodawców do sądów pracy.

Liczba pozwów maleje dzięki poprawie sytuacji na rynku pracy i po wprowadzeniu obowiązkowych opłat w sądach.

Coraz więcej osób skarży się na mobbing i dyskryminację.

W 2004 roku do sądów pracy trafiło ponad 326 tys. pozwów. Według najnowszych danych Ministerstwa Sprawiedliwości, w tym roku ich liczba może nie przekroczyć 160 tys.

Zdecydowanie skraca się również czas oczekiwania na pierwszą rozprawę. Na przykład w warszawskich sądach klika lat temu wynosił ponad rok. Dzisiaj około 1,5 miesiąca. Eksperci podkreślają, że zmniejszająca się liczba spraw kierowanych przez pracowników do sądów to głównie zasługa coraz lepszej sytuacji na rynku pracy. Przyczynia się też do tego zmiana przepisów, zgodnie z którymi od marca ubiegłego roku pracownik chcący wnieść pozew musi za to zapłacić z własnej kieszeni. Zmienił się też sposób orzekania o niezdolności do pracy. Od stycznia 2005 r. osoba, której ZUS nie przyzna renty, najpierw odwołuje się od tej decyzji do zakładu, a dopiero później do sądu.

Firmy płacą na czas

Jeszcze do niedawna pracownicy upadających firm często wnosili do sądu pozwy o zapłatę zaległego wynagrodzenia. Dzisiaj, dzięki sprzyjającej koniunkturze, zwolnienia grupowe i upadłości to rzadkość. Automatycznie maleje też liczba pozwów. Potwierdzają to dane Państwowej Inspekcji Pracy. W 2005 roku 56 proc. kontrolowanych przez nią firm nie wypłacało lub spóźniało się z wypłatą wynagrodzeń. W ubiegłym roku ich liczba zmniejszyła się do 31 proc. Maleje też liczba firm, które nie wypłacają wynagrodzenia za godziny nadliczbowe. W 2005 roku 60 proc. kontrolowanych przedsiębiorstw dopuszczało się tego procederu. W 2006 roku było ich prawie trzykrotnie mniej (23 proc).

Więcej Gazeta prawna.